W piątek w Porto mecz Portugalia - Polska. Dla naszej piłkarskiej kadry to przedostatni mecz fazy grupowej Ligi Narodów. Zdecydowanym faworytem tego spotkania są gospodarze, mimo że w ich składzie zabraknie Rúbena Diasa, Rúbena Nevesa czy Diogo Joty. "Tam wciąż są dobrzy zawodnicy. My jednak przeciwko dobrym zawodnikom graliśmy też na Euro i wiemy, że czeka nas ciężki mecz" - mówi w rozmowie z RMF FM Taras Romanczuk. Z pomocnikiem naszej kadry o kolejnym powołaniu do reprezentacji Polski, ale też grze Jagielloni Białystok w tym sezonie rozmawiał w Porto Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.
Taras Romanczuk, który w piłkarskiej reprezentacji Polski rozegrał do tej pory cztery spotkania, przyjechał na kolejne zgrupowanie - nietypowe, bo nie w Polsce, a w Porto, gdzie w piątek nasza piłkarska kadra zmierzy się z Portugalią. Jak na powołanie zareagował pomocnik Jagiellonii Białystok?
Nie spodziewałem się, naprawdę, ale gdzieś tam jakieś głosy dochodziły. Selekcjoner też oglądał nasze mecze. Wiem, że też był na wyjazdowym meczu w Zabrzu, tak że myślałem, że może tam jestem na tej liście i później się okazało, że jednak jestem - mówi z zadowoleniem pomocnik reprezentacji, którego Michał Probierz chwalił za występ w meczu z Walią czy za spotkanie z Holandią na Euro 2024. Jak podkreśla sam zawodnik, nie dziwi go, gdy ktoś o nim mówi, że jest "człowiekiem Michała Probierza", bo temu trenerowi wiele zawdzięcza.
On ogólnie wziął mnie z zespołu drugiej ligi do ekstraklasy, jakby dał mi drogę do tej dorosłej piłki, tak że z tego się cieszę. Ale najlepszym podziękowaniem będzie, jeżeli pokażę dobry futbol i jednak pokażę, że nie jestem tutaj przypadkiem - mówi zawodnik w rozmowie z RMF FM.
Brak Tarasa Romanczuka na zgrupowaniu w Portugalii byłby pewnym zaskoczeniem. Jagiellonia, której jest kapitanem, świetnie sobie radzi w ekstraklasie i Lidze Konferencji. Zespół z Białegostoku w tabeli polskiej ligi zajmuje 2. miejsce, zaś w europejskich pucharach wygrał wszystkie trzy spotkania.
Większość zawodników naszej drużyny nigdy nie grała na takim poziomie, z takimi rywalami i na takiej intensywności, jak w Lidze Konferencji. To było dla nas nowe doświadczenie. Najważniejsze jednak, że z tego wyciągnęliśmy wnioski, że poprawiliśmy naszą grę, szczególnie w defensywie, bo też zagraliśmy na zero z tyłu. Na pewno to nas cieszy. O atak jestem spokojny, jeżeli chodzi o nasz zespół, bo myślę, że w każdym meczu stwarzamy w Jagiellonii dużo sytuacji i je wykorzystujemy. Po prostu wygrywamy - zaznacza piłkarz.
Być może pomocnik białostockiej drużyny już w piątek wyjdzie w wyjściowej jedenastce na mecz z Portugalią. Na pozycji, na której gra pochodzący z Ukrainy piłkarz, Michał Probierz ma problem. W ostatnich meczach testował na niej wielu zawodników, nawet Piotra Zielińskiego.
To najlepszy piłkarz, z którym grałem w piłkę. Piotrka, gdzie nie postawisz, to tam sobie poradzi, bo to jest lewa, prawa noga i naprawdę ciężko przeciwko niemu się gra na treningach. Ale jeżeli grasz z nim na boisku, to nawet nie masz gdzie zagrać. Jak dasz piłkę do Piotrka, to nigdy jej nie straci - wyjaśnia Taras Romanczuk, który dodaje, że mecz z Portugalią jest bardzo ważny i trudny, ale rywala na wypełnionym do ostatniego miejsca Estadio do Dragao w Porto nikt nie ma zamiaru się przestraszyć.
Tam wciąż są dobrzy zawodnicy. My jednak przeciwko dobrym zawodnikom graliśmy też na Euro i wiemy, że czeka nas ciężki mecz. Wydaje mi się jednak, że sztab naszej reprezentacji ma rywala dobrze przeanalizowanego i pokaże nam, na co kłaść akcenty w tym meczu. Po prostu wychodzimy i nie będziemy się bali grać - podkreśla Taras Romanczuk.
Mecz Portugalia - Polska w Porto w piątek o godz. 20:45.