Selekcjoner reprezentacji Anglii, Sven Goran Eriksson już za życia doczekał się swojego pomnika. Monument z brązu został odsłonięty w szwedzkim Torsby, rodzinnej miejscowości trenera "jedenastki" Albionu, który jednak nie pojawił się na uroczystości. Jego podopieczni ostro trenują. Eriksson przyznał jednak, że jest ciekawy, jak wygląda w wersji z brązu.

Bez wątpienia dla kibiców angielskiej reprezentacji, Sven Goran Erikssson jest półbogiem. Nie dość, że dzięki niemu "11" Albionu zakwalifikowała się do finałów Mistrzostw Świata, to jeszcze sami piłkarze z przyjemnością grają pod szwedzkim sztandarem.

Początki kariery Erikssona na Wyspach były trudne. Należałoby tu wspomnieć o dość nieufnym powitaniu go przez konserwatywną prasę: cudzoziemiec miałby rządzić śmietanką angielskiej piłki nożnej? Tego jeszcze nie było. Eksperyment jednak udał się w 100-procentach i obecnie pozycja Erikssona w Anglii jest nie do podważenia. To on odbudował potęgę piłkarskiej Anglii, a po ich historycznym zwycięstwie nad reprezentacją Niemiec 5:1, nawet najbardziej wrogie głosy dostały chrypki.

Słynny Szwed potrafi delektować się swą sławą. Właśnie negocjuje warunki wzięcia udziału w szeregu reklam telewizyjnych, a w kwietniu wyda własną kolekcję utworów muzyki poważnej. Jak podkreślają jego promotorzy, Sven Goran Eriksson wie, kiedy przestać. Gdy przyjdzie właściwy czas, zrezygnuje z komercyjnej działalności, aby poświęcić się wyłącznie futbolowi.

08:25