Szybka jazda samochodami, coraz większe osiągi samolotów i pociągów, piekielnie niebezpieczne zjazdy na rowerach czy "kosmiczna" walka Feliksa Baumgartnera o najlepszy w historii wynik swobodnego spadania - bicie rekordów prędkości fascynuje ludzi od zawsze. Dlaczego więc nie wykorzystać do tego także nart? W kolejnej odsłonie "Sportowej niszy w RMF24" prezentujemy narciarstwo szybkie!
W ostatnich miesiącach w naszym kraju o speed ski zrobiło się głośno dzięki kolejnym doskonałym wynikom Jędrzeja Dobrowolskiego. Nie jest to jednak dyscyplina młoda, a jedna z najstarszych w narciarstwie alpejskim. Ponad sto lat temu górnicy i drwale organizowali między sobą pierwsze zawody tego typu na zboczach Gór Skalistych.
Pierwsze oficjalne zjazdy organizowano w 1930 roku, a pierwszy oficjalny rekord świata ustanowił w Saint Moritz Leo Gasperl. Austriak pojechał z prędkością 139 km/h. W latach 60. Mekką narciarstwa szybkiego stała się włoska Cervinia. Każdego roku najlepsi zawodnicy poprawiali tam swoje wyniki. W 1964 roku Włoch Luigi Di Marco osiągnął 174,75 km/h. Barierę 180 km/h sześć lat później przełamał natomiast Japończyk Morishita.
W przekroczeniu kolejnej granicy pomógł postęp technologiczny, bardziej nowoczesny sprzęt i lepiej przygotowane trasy. Dzięki temu w 1978 roku w Portillo w Chile Steve McKinney uzyskał ponad 200 km/h.
W 1980 roku utworzono światowy tor we francuskim Les Arcs, a 12 lat później speed ski pojawiło się jako dyscyplina pokazowa na Igrzyskach Olimpijskich w Albertville. Dzięki temu o dyscyplinie mogły się dowiedzieć miliony ludzi na całym świecie. Wśród mężczyzn najlepiej wypadł w Les Arcs Francuz Michael Prufer, poprawiając swój rekord świata z 1988 roku. Pojechał 229,299 km/h. Tuż za nim znalazł się jego rodak Philippe Goitschel. Wśród kobiet najlepsza była Finka Tarja Mulari (219,245 km/h).
Speed ski to najszybszy i najbardziej intensywny z niezmotoryzowanych sportów na świecie. Zjazd rozpoczyna się zwykle na szczycie wzgórza. Trasa może mieć około kilometra, a pomiar prędkości następuje na odcinku od 400 do 500 metrów, po kilkuset metrach pozwalających na rozpędzenie. Jeden zjazd zajmuje zwykle około 20 sekund. W 15 sekund zawodnik osiąga prędkość ok. 223 km/h. Przyjmuje przy tym najlepszą aerodynamicznie pozycję.
By mógł utrzymać równowagę, optymalne ułożenie ciała oraz zmniejszyć tarcie i opór powietrza, może skorzystać ze specjalnie przygotowanego sprzętu. Narty są bardzo szerokie. Ważą do 15 kilogramów i mają 240 centymetrów długości. Specjalną technologię wykorzystuje się też do produkcji ognioodpornych kombinezonów i aerodynamicznych kasków, a do butów narciarza przyczepiane są specjalne spoilery.
Zjazd może być dla zawodników bardzo niebezpieczny, przed wyścigiem muszą więc dokładnie sprawdzić trasę i wybrać najbardziej optymalną linię, po której będą się poruszać. Przy tak ogromnej prędkości hamowanie może być natomiast sporym problemem. Po zakończeniu zjazdu zwiększają powierzchnię swojego ciała i naturalnie wytracają szybkość.
Obecnie najlepsi zawodnicy mogą osiągnąć prędkość startującego samolotu i mają przyspieszenie podobne do najlepszych bolidów Formuły 1. Rozpędzają się od 0 do 200 km/h w mniej niż 6 sekund.
Najszybsi narciarze świata to dziś Simone Origone i Sanna Tidstrand. Włoch w 2006 roku ustanowił w Les Arcs rekord świata, który wynosi 251,5 km/h, a Szwedka na tej samej trasie pojechała z prędkością 242,590 km/h.
Coraz bliżej najlepszych wyników na świecie jest także Jędrzej Dobrowolski, który w tym sezonie kilka razy poprawił już rekord Polski. Po raz ostatni zrobił to na początku kwietnia, gdy w trzecim dniu zawodów Speed Master we francuskim Vars pojechał z prędkością 234,933 km/h.
Od 34 lat na polskiej ziemi nikt nie był jednak szybszy od Jacka Niklińskiego. W 1979 roku osiągnął 180,632 km/h. Dobrowolski zamierzał pobić jego osiągnięcie, zjeżdżając 14 kwietnia z Kasprowego Wierchu. Pierwszą próbę zamierzał podjąć 23 marca. Na przeszkodzie stanęła mu jednak wtedy pogoda. Do skutku nie doszła także druga próba, którą odwołał z powodu złych warunków na trasie.
Zimowa odmiana żużla, czyli ice speedway, zdobywający powoli w Polsce coraz więcej fanów futbol amerykański i ślizgające się po lodzie bojery oraz psie zaprzęgi - to sporty, o których mogliście już przeczytać w "Sportowej niszy w RMF24". Czekamy wciąż także na propozycje dyscyplin, o których chcielibyście przeczytać w najbliższych miesiącach i Wasze sportowe relacje.
Kolejne odsłony naszego cyklu będą się pojawiać co dwa tygodnie. Będziemy Wam przybliżać sylwetki rzadziej pojawiających się w mediach polskich sportowców. Pokażemy sporty mające w naszym kraju wąskie grupy pasjonatów. Także te, które w Polsce dopiero raczkują, a w niektórych rejonach globu wzbudzają emocje od lat. Przybliżymy Wam ideę Igrzysk Sportów Nieolimpijskich oraz dyscypliny, które wymykają się wszystkim klasycznym definicjom.
Mamy nadzieję, że przedstawimy Wam wiele interesujących historii, a jeśli sami chcecie pochwalić się swoimi dokonaniami i uprawiacie nietypowe sporty, czekamy na sygnały od Was.