„W końcu jest zwycięstwo, czyli coś, co buduje” – mówiła kapitan reprezentacji Polski siatkarek Katarzyna Skowrońska-Dolata po wygranym 3:1 meczu z Bułgarią. Po tym zwycięstwie biało-czerwone są już w kolejne rundzie mistrzostw Europy, która odbędzie się w Zurychu.
Mimo że jesteśmy pewne tego, że gramy dalej, meczu z Serbkami nie odpuścimy. Mamy rachunki do wyrównania - zapewniła Skowrońska-Dolata. Pytanie tylko, co musimy zrobić, by grać tak jak w trzecim i czwartym secie z Bułgarią. Jak widać potrafimy, ale trzeba znaleźć złoty środek, żeby to utrzymać - podkreśliła. Zwycięzca z pary Polska-Serbia pojedzie do Zurychu jako ćwierćfinalista. Przegrany będzie musiał rywalizować będzie w barażu.
Skowrońska-Dolata przyznała, że po porażce 2:3 z Czeszkami na początku mistrzostw obyło się bez "męskich rozmów". Tak szczerze, nie było o czym rozmawiać. Każda z nas miała świadomość, co zrobiła źle. Dyskutowałyśmy tylko o naszych założeniach i zadaniach, których nie wykonałyśmy - relacjonowała.
(mn)