W najnowszej odsłonie mistrzostw świata World Endurance Championship (WEC) na japońskim torze Fuji emocji nie brakowało. Zespół Porsche Penske niespodziewanie wywalczył zwycięstwo w prestiżowej klasie Hypercar, pokazując klasę i determinację. Tymczasem ekipa AF Corse, z Robertem Kubicą za kierownicą, mierzyła się z serią niefortunnych zdarzeń, kończąc rywalizację na 12. miejscu.

Zaledwie kilka tygodni temu, w pierwszy weekend września, Kubica wraz z Robertem Szwarcmanem i Yifei Ye, świętowali największy sukces w swojej karierze, triumfując na torze w Austin. Ten wynik pozwolił im awansować na drugą pozycję w klasyfikacji generalnej sezonu, a Kubica dołączył do elitarnego grona kierowców, którzy zwyciężyli zarówno w F1, jak i WEC. 

Niestety, siódma runda mistrzostw na torze Fuji nie była dla nich łaskawa. Startując z trzynastej pozycji zespół AF Corse miał nadzieję na szybkie odrobienie strat. Plany te pokrzyżował jednak wypadek już na drugim okrążeniu, w którym uczestniczył Kubica. Incydent ten spowodował karambol, w którym uszkodzeniu uległy cztery samochody, w tym ich Ferrari 499P.

Sędziowie nałożyli na zespół dodatkową karę, co jeszcze bardziej skomplikowało ich sytuację w wyścigu. Mimo to, dzięki problemom innych ekip i nieoczekiwanemu zdarzeniu z udziałem teamu Cadillaca, AF Corse zdołał awansować na 12. pozycję, którą utrzymał do końca wyścigu. 

Za zwycięzcami z Porsche Penske, na podium stanęły także zespoły BMW i Alpine, z Mickiem Schumacherem w składzie, co dodatkowo podgrzewało atmosferę rywalizacji. 

W klasyfikacji generalnej WEC w klasie Hypercar prowadzenie utrzymuje zespół Hertz Team Jota, a cały sezon, którego kulminacyjnym punktem był wyścig w Le Mans, zakończy się 2 listopada w Bahrajnie.