Polscy siatkarze przegrali z Rosjanami 1:3 (19:25, 20:25, 25:22, 18:25) w ostatnim dniu Memoriału Huberta Wagnera. Mimo porażki, triumfowali w całej imprezie. Wcześniej wygrali z Holendrami 3:1 i Niemcami 3:0.

Turniej w Płocku był generalnym sprawdzianem przed mistrzostwami Europy (20-29 września). Włoski szkoleniowiec Polaków Andrea Anastasi we wszystkich trzech meczach postawił na inną szóstkę. Tym razem dał odpocząć Bartoszowi Kurkowi, który mecz oglądał z trybun.

W dwóch pierwszych setach najgroźniejsze dla Polaków były zagrywki Dmitrija Muserskiego. To on zdobył cztery punkty z rzędu i doprowadził w pierwszej partii do prowadzenia "Sbornej" 11:5. Polacy kompletnie nie radzili sobie w przyjęciu, a dodatkowo nie kończyli piłek. Anastasi wściekał się przy linii bocznej, wprowadzał nowych zawodników - Jakuba Jarosza, Fabiana Drzyzgę, Wojciecha Włodarczyka, ale straty nie dało się już odrobić. Biało-czerwoni przegrali 19:25.

Podobnie było w drugiej partii. Nerwy włoskiego trenera nie wytrzymały jednak znacznie wcześniej. Już przy stanie 1:4 wziął czas, kopnął w stojak z butelkami i ze złości zrobił się czerwony. Krzyczał na siatkarzy, a oni wrócili na boisko i nie potrafili skutecznie przeciwstawić się rywalom. Przewaga Rosjan się zwiększała i wynosiła już nawet siedem punktów (14:7). W końcu punktować zaczął Jakub Jarosz, a trochę zamieszania w rosyjskich szeregach wprowadziła zagrywka Piotra Nowakowskiego. Polacy doszli przeciwników na 20:22, ale w polu zagrywki znowu zjawił się Muserski i rozstrzygnął seta - Rosjanie wygrali 25:20.

Całkowicie inaczej wyglądała gra biało-czerwonych w trzecim secie. "Obudził" się Michał Winiarski, który pomagał nie tylko w ataku, ale i w bloku. Polacy niemal od początku prowadzili, a przewagę zwiększyli nawet do czterech punktów - 18:14. Trener mistrzów olimpijskich Andriej Woronkow sięgnął po swoją najmocniejszą broń - Maksyma Michajłowa, ale i on nie odnalazł po dwóch setach w "kwadracie" od razu recepty na Polaków. Ostatecznie gospodarze wygrali 25:22 po asie Nowakowskiego.

To był jedyny set, w którym biało-czerwoni nawiązali walkę. W czwartym, ostatnim, równo było do stanu 12:12, później Rosjanie zaczęli się rozkręcać i byli już nie do powstrzymania. Wygrali 25:18 i 3:1 w całym meczu. O zwycięstwie Polaków w całym turnieju przesądził jeden set wygrany z Rosją.

(MRod)