Po zwolnieniu z funkcji trenera koszykarzy Los Angeles Lakers Mike'a Browna nie widać końca spekulacji, na temat tego, kto zostanie jego następcą. Największe szanse daje się legendarnemu Philowi Jacksonowi, który jako szkoleniowiec zdobył 11 mistrzowskich pierścieni.
Szefowie klubu z Los Angeles - właściciel Jim Buss i generalny manedżer Mitch Kupchak - spotkali się w sobotę z 67-letnim szkoleniowcem. Planują też kolejne rozmowy. Na liście potencjalnych trenerów, z którymi zaplanowano spotkania, są także były trener New York Knicks i Phoenix Suns Mike D'Antoni oraz Mike Dunleavy pracujący w latach 2003-2010 w Los Angeles Clippers, a latach 1990-1992 w Lakers. Nazwisko Jacksona, który doprowadził Lakers do pięciu mistrzostw ligi NBA (2000-2002 oraz 2009-2010), skandowali kibice podczas meczu Lakers z Golden State Warriors (101:77). Gwiazda "Jeziorowców" Kobe Bryant nie ukrywa sympatii wobec dawnego coacha.
Znając trenera Jacksona, na tyle na ile mogę coś o nim powiedzieć, jego decyzja to kwestia zdrowia. Jeśli pod względem fizycznym będzie mógł podołać zadaniu, zrobi to. Jest perfekcjonistą i wymaga nie tylko od innych, ale przede wszystkim od siebie - powiedział Bryant. Jackson ma w dorobku jeszcze sześć mistrzostw ligi NBA z Chicago Bulls w erze Michaela Jordana (1991-1993 oraz 1996-1997) oraz dwa jako zawodnik z New York Knicks w latach 70. XX wieku.
Brown został zwolniony z funkcji trenera po fatalnym początku rozgrywek, kiedy to Lakers przegrali cztery z pięciu spotkań. Jest pierwszym trenerem w tym sezonie NBA, który stracił pracę. Tymczasowym szkoleniowcem jest asystent Browna - Bernie Bickerstaff.