Po raz pierwszy od 1993 roku hokeiści New York Islanders wystąpią w finale Konferencji Wschodniej ligi NHL. W sobotnim, decydującym meczu półfinału play off pokonali Philadelphia Flyers 4:0, a całą rywalizację wygrali 4-3.
W grze o Puchar Stanleya pozostały tylko cztery zespoły. W finale Wschodu "Wyspiarze" zmierzą się z Tampa Bay Lightning, którzy już w poniedziałek triumfowali z Boston Bruins 4-1. W ostatniej potyczce ekipa Lighting potrzebowała dwóch dogrywek na odniesienie zwycięstwa 3:2.
Natomiast do finału na Zachodzie awansowały drużyny Dallas Stars i Vegas Golden Knights.
Siódmy mecz w "bańce" w Toronto (kluby Konferencji Zachodniej rozgrywają spotkania w Edmonton) był jednostronnym widowiskiem. Hokeiści Islanders w każdej tercji zdobywali gole, w pierwszej dwa, w kolejnych po jednym, a wyraźną przewagę mieli też w liczbie uderzeń - 26:16.
Kolejno na listę strzelców wpisali się: Scott Mayfield (10), Andy Greene (14), Brock Nelson (32) i Anthony Beauvillier (54).
Wspaniale jest strzelić gola w meczu numer siedem, w którym walczysz o awans do finału Konferencji Wschodniej - stwierdził Mayfield.
Trener "Lotników" Alain Vigneault przyznał, że pierwsza stracona bramka wpłynęła na przebieg spotkania.
Podobało mi się w jaki sposób zaczęliśmy spotkanie. Pierwsze minuty należały do nas, krążek był głównie w strefie obronnej rywali, ale po stracie gola straciliśmy też iskrę w swych poczynaniach. To wielkie rozczarowanie. Nie wygraliśmy wystarczająco dużo pojedynków jeden na jednego, więc nie stwarzaliśmy okazji podbramkowych - ocenił szkoleniowiec Flyers.
Islanders są czterokrotnymi mistrzami NHL, tytuły zdobywali od 1980 do 1983 roku, ale w finale konferencji nie grali od 27 lat.
Rywalizacja z Tampa Bay Lightning odbędzie się w Edmonton. Pierwszy mecz w poniedziałek.