Bayern Monachium i Olympique Marsylia zagrają w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Bawarczycy rozgromili FC Basel 7:0, a zespół z Marsylii przegrał z Interem Mediolan 1:2. Mimo to Francuzi, którzy wygrali pierwszy mecz 1:0, mogli cieszyć się z awansu do najlepszej ósemki rozgrywek.
Piłkarze z Monachium zapowiadali, że postarają się szybko odrobić straty z pierwszego meczu. Bramkarz FC Basel - Sommer miał sporo pracy od początku meczu, a skapitulował już w 11. minucie. Uderzenie Kroosa golkiper jeszcze odbił, ale przy dobitce Robbena nie miał szans. Po półgodzinie gry Bawarczycy oddali osiem celnych strzałów, a goście żadnego. Kolejne minuty nie zmieniły obrazu gry. To Bayern atakował i próbował podwyższyć prowadzenie, co udało się w 42. minucie. Zagranie Robbena ze skrzydła na krótki słupek zamienił na bramkę Muller. Przed przerwą do siatki trafił jeszcze Gomez. Tym razem Kroos zagrał na długi słupek, piłkę przejął Badstuber i podał wzdłuż linii do Gomeza, który musiał tylko dostawić nogę. Piłkarze z Bazylei stworzyli sobie przed przerwą tylko jedną dogodną okazję - Frei strzelił jednak ponad bramką.
Po przerwie gospodarze kontynuowali dzieło zniszczenia. W ciągu piętnastu minut drugiej połowy dwie bramki zdobył Gomez i tym samym skompletował hat-trick. Później dołożył czwartą bramkę, uzyskując klasycznego hat-tricka (trzy bramki z rzędu w jednej połowie). Jako ostatni bramkarza Bazylei pokonał Robben. Bayern awansował do ćwierćfinału w wielkim stylu, a FC Basel, które wcześniej było w grupie lepsze od Manchesteru United zakończyło przygodę z Ligą Mistrzów bolesną porażką.
Bayern Monachium - FC Basel 7:0 (3:0)
Bramki: Mario Gomez cztery (44, 50, 61, 67), Arjen Robben dwie (11, 81), Thomas Mueller (42). Sędzia: Mark Clattenburg (Anglia).
Pierwszy mecz - 0:1. Awans - Bayern.
Inter mógł już w pierwszych minutach odwrócić losy dwumeczu. Świetnie bronił jednak Mandanda, który najpierw wspaniale wybił uderzenie Sneijdera, a kilka chwil później zatrzymał Milito. Goście groźnie dośrodkowywali - po jednej z takich prób minimalnie niecelnie główkował Remy. Po kilkunastu minutach tempo gry spadło, brakowało również dobrych sytuacji, choć obie drużyny nadal dążyły do zmiany wyniku. To się jednak nie udało i do przerwy na tablicy świetlnej widniał wynik 0:0.
Taki rezultat oznaczał, że w drugiej części gry piłkarze Interu powinni ruszyć do ataku bardziej zdecydowanie. Na bramki czekaliśmy jednak bardzo długo. Wreszcie, w 75. minucie trafił Milito. Goście zaczęli grać nerwowo i niedokładnie, a Inter próbował strzelić drugiego gola, który pozwoliłby uniknąć dogrywki. Na początku doliczonego czasu gry Marsylia zdołała jednak wyrównać (1:1). Błąd popełnił Lucio, który źle obliczył tor lotu piłki. Pomyłkę wykorzystał to Brandao. To nie był koniec emocji. Po faulu Mandandy sędzia podyktował jeszcze rzut karny. Bramkarz Marsylii miał już na koncie żółtą kartkę (pierwszą dostał za opóźnianie gry) i musiał zejść z boiska. Do siatki trafił Pazzini, ale w kolejnej fazie zagrają gracze z Marsylii.
Inter Mediolan - Olympique Marsylia 2:1 (0:0)
Bramki: Dla Interu - Diego Milito (75), Giampaolo Pazzini (90+6-karny); dla Olympique - Brandao (90+2).
Pierwszy mecz - 0:1. Awans - Olympique.