Po raz pierwszy w historii Ligi Mistrzów w 1/8 finału zabraknie obrońcy trofeum. Piłkarze Chelsea, mimo zwycięstwa aż 6:1 nad Nordsjaelland, odpadli bowiem z dalszej rywalizacji. Z awansu mogą cieszyć się Juventus Turyn, Celtic Glasgow i Galatasaray Stambuł. Mecz Barcelony z Benfiką Lizbona zakończył się bardzo źle dla Leo Messiego, który po zderzeniu z bramkarzem rywali został zniesiony z boiska na noszach.
Przed 6. kolejką grupy E Chelsea znajdował się w trudnej sytuacji. Aby marzyć o grze w 1/8 finału, musiał nie tylko wygrać u siebie z Nordsjaelland, ale również liczyć na potknięcie Juventusu w starciu z Szachtarem Donieck.
"The Blues" dołożyli wszelkich starań, by podołać stojącemu przed nimi wyzwaniu. Pokonali Duńczyków aż 6:1. Mogli wygrać jeszcze wyżej, bo w ciągu zaledwie sześciu minut sędzia podyktował trzy rzuty karne, ale dwa z nich zostały zmarnowane. Nie pomylił się tylko obrońca londyńczyków David Luiz.
Przewaga 5 bramek nad rywalem nie zapewniło awansu drużynie Rafaela Beniteza. Wszystko dlatego, że w Doniecku Juventus wygrał 1:0 i zapewnił sobie pierwsze miejsce w tabeli.
W środę o awans walczono także na innych stadionach. W grupie G, w której pewna awansu była Barcelona, toczyła się "korespondencyjna" rywalizacja między Benficą Lizbona i Celtikiem Glasgow. Portugalski zespół zremisował na wyjeździe z grającą w mocno rezerwowym składzie Barceloną 0:0. Z reguły taki wynik na Camp Nou jest sukcesem gości, ale nie w przypadku Benfiki. W 1/8 finału LM, dzięki zwycięstwu 2:1 nad Spartakiem, zagrają bowiem piłkarze z Glasgow.
W 58. minucie meczu w Barcelonie na boisko wszedł Lionel Messi. Niestety, piłkarz musiał opuścić murawę przed czasem z powodu kontuzji. Argentyńczyk zderzył się z bramkarzem Benfiki Arturem Moraesem i został zniesiony z boiska na noszach. Najprawdopodobniej doznał poważnego urazu kolana.
Ciekawie ułożył się przebieg środowych spotkań w grupie H. Pewny awansu z pierwszego miejsca Manchester United przegrał u siebie z CFR Cluj 0:1 po pięknym golu strzałem z dystansu Brazylijczyka Luisa Alberto, jednak rumuński zespół ostatecznie zajął tylko trzecie miejsce, oznaczające grę w Lidze Europejskiej. Wiceliderem grupy został bowiem Galatasaray Stambuł, który wygrał na wyjeździe z Bragą 2:1.