Legia Warszawa wygrała trzeci mecz w fazie grupowej Ligi Europejskiej i po raz trzeci 1:0. Tym razem udało się pokonać w Kijowie Metalista Charków. Trzy punkty zapewnił Ondrej Duda. Sędzia podyktował w tym meczu dwa rzuty karne. Oba nie zostały zamienione na bramki.
Legioniści do swojego trzeciego meczu w fazie grupowej Ligi Europy przystąpili bez kilku ważnych piłkarzy. Kontuzjowani są między innymi Miroslav Radović, Dossa Junior czy Tomasz Brzyski. Z powodu kartek na murawie zabrakło Michała Żyro. Z powodów sytuacji politycznej na Ukrainie areną zmagań stał się stadion Dynama Kijów. Z tego też powodu na trybunach była bardzo niewielka grupa fanów z Charkowa. Z Warszawy do ukraińskiej stolicy wybrało się aż 1000 osób.
Początek meczu nie przyniósł dobrych okazji dla żadnej ze stron. W pierwszym kwadransie gry obaj bramkarze nie mieli zbyt wiele pracy. Niezłą szansę mógł mieć Orlando Sa, ale po dośrodkowaniu ze skrzydła napastnika Legii w ostatniej chwili uprzedził jeden z obrońców. Później goście mieli niewielką przewagę. W 19. minucie Michał Kucharczyk dwa razy bił piłkę z rzutu rożnego, ale też bez większego zagrożenia dla Metallista. W 27. minucie szybką kontrę przeprowadzili gospodarze. Jaja uderzał na bramkę Dusana Kuciaka, ale w ostatniej chwili piłkę zablokował Jakub Rzeźniczak.
W kolejnej akcji Legia wyszła na prowadzenie - bramkę strzelił Ondrej Duda. Po dwójkowej akcji z Kucharczykiem minął w polu karnym dwóch rywali, znalazł się w sytuacji sam na sam i uderzył mocno pod poprzeczkę. Golkiper rywali - Gorjainowa bez szans. To była cudowna akcja młodego Słowaka. Przed przerwą dobrą akcją na prawym skrzydle popisał się Jakub Kosecki - wyłożył piłkę Sa, ale Portugalczyk nie trafił dobrze w futbolówkę.
Pięć minut po przerwie Legia powinna strzelić drugiego gola. Karnego nie wykorzystał jednak Ivica Vrdoljak. Jego strzał obronił bramkarz. Lewym skrzydłem przedarł się Michał Kucharczyk, chciał wycofać piłkę, a ta trafiła w rękę interweniującego obrońcy. Po chwili piłka wpadła do bramki Kuciaka - na szczęście Homeniuk był na spalonym.
Dla Legionistów ten znak ostrzegawczy był bardzo czytelny. Piłkarze Henninga Berga w kolejnych minutach zdominowali środek pola. W 69. minucie kibice przeżyli jednak chwilę grozy. W polu karnym ręką zagrał Vrdoljak - sędzia wskazał na "wapno". Kuciak obronił jednak niezbyt dobre uderzenie - strzelał Brazylijczyk Jaja. Równie dobrej okazji już piłkarze Metalista nie mieli, a Legia z każdą minutą powiększała przewagę. Warszawianie kontrolowali piłkę, spokojnie rozgrywali. Piłkarze z Charkowa próbowali atakować, ale były to próby dość niemrawe. W doliczonym czasie gry świetną okazję miał jeszcze Kosecki. W sytuacji sam na sam strzelił tuż obok słupka.
Dzięki wygranej Legia prowadzi w swojej grupie z kompletem punktów i jest coraz bliżej awansu do fazy pucharowej. Dusan Kuciak w Lidze Europejskie jeszcze nie wyjmował piłki z bramki. W europejskich pucharach po raz ostatni stracił bramkę w meczu z Celtikiem Glasgow w Warszawie.
(mpw)