"Chciwość agentów to główna przyczyna niepowodzenia negocjacji w sprawie nowej umowy zbiorowej" - uważa komisarz ligi NBA David Stern. Umowa ma ustalić podział zysków między koszykarzami oraz właścicielami klubów i zakończyć trwający od 1 lipca lokaut.
Komisarz uważa, że zawodnicy nie są informowani o rzeczywistym przebiegu negocjacji i realnych propozycjach drugiej strony. Agenci sprzedają im spreparowane komunikaty mające niewiele wspólnego z prawdą - twierdzi. Kierują nimi zakłamanie i chciwość. Ponad interesy swoich klientów przedkładają swoje, dążąc do niweczenia negocjacji - dodaje.
Dziś przedstawiciele zawodowego związku graczy (NBAPA) mają się spotkać i zadecydować, czy ostatnie propozycje powinny być poddane głosowaniu.
Powodem lokautu jest spór finansowy między zawodnikami a właścicielami klubów, dotyczący podziału wpływów z ligi obliczanych na 4,3 mld dolarów rocznie. Na podstawie poprzedniej umowy zbiorowej, która wygasła o północy 1 lipca, koszykarze otrzymywali 57 proc. Właściciele klubów domagają się znacznego obniżenia tego wskaźnika, ponieważ twierdzą, że ponoszą straty (w ubiegłym sezonie 300 milionów dolarów) i proponują podział zysków 50:50.
W miniony piątek Stern przedłożył nową propozycję władz ligi: rozpoczęcie sezonu 15 grudnia. Każda z drużyn rozegrałaby 72 mecze.
Obecny lokaut jest czwartym w historii ligi. Najdłuższy ciągnął się 204 dni - od lipca 1998 do 20 stycznia 1999 roku. Sezon rozpoczął się wtedy 7 lutego, a każda z ekip zamiast 82 meczów sezonu regularnego rozegrała 50.