Pechowo wystartowali polscy kajakarze w pierwszym dniu finałów zawodów olimpijskich w Pekinie. Kobieca czwórka i męska dwójka o setne sekundy przegrały miejsce na podium. Ale nie wszystko jeszcze stracone - jutro drugi dzień kajakarskich finałów i cztery szanse na medal.
Ogromnego pecha miały kajakarki w finale na K4 na 500 m, które do Pekinu przyjechały z medalowymi aspiracjami. W finałowym wyścigu Polki trochę spóźniły start i mimo dobrego finiszu, nie udało im się dogonić osady z Australii. Brązowy medal Polki przegrały zaledwie o 0,047 s. Złoto wywalczyły Niemki.
Natomiast Adam Seroczyński i Mariusz Kujawski podobnie jak ich koleżanki z reprezentacji,
zajęli czwartą pozycję w wyścigu K2 na 1000 m, a miejsce na podium przegrali o ułamki sekund z osadą Włoch. Aktualni wicemistrzowie świata na początku wyścigu płynęli niemal na końcu stawki. Na półmetku dystansu byli już na trzecim miejscu, a potem do końca walczyli o podium z osadą Włoch, przegrywając rywalizację o 0,078 s.
Poniżej oczekiwań spisała się męska czwórka: Marek Twardowski, Tomasz Mendelski, Paweł Baumann i Adam Wysocki. Srebrni medaliści ubiegłorocznych mistrzostw świata zajęli dopiero szóste miejsce. Z kolei kanadyjkarze Wojciech Tyszyński i Paweł Baraszkiewicz przypłynęli do mety na siódmej pozycji.
Baraszkiewicz swojej szansy na medal będzie szukał jeszcze w sobotę w wyścigu jedynek na 500 m. Oprócz niego, w drugim dniu finałów wystąpią jeszcze trzy polskie osady: Marek Twardowski i Adam Wysocki w K2 na 500 m, Daniel Jędraszko i Roman Rynkiewicz w C2 na 500 m oraz dwójka kobieca - Aneta Konieczna i Beata Mikołajczyk w K2 na 500 m.