Samotnie i bez pomocy dotarła na biegun południowy. Mowa o 21-letniej Norweżce Karen Kyllesoe, która w ciągu 54 dni na Antarktydzie pokonała na nartach 1130 km, ciągnąc sanki ważące ok. 100 kg, dwa razy cięższe od niej samej.

Filigranowa Norweżka (152 cm wzrostu, 48 kg wagi) osiągnęła biegun w poniedziałek wieczorem, przy temperaturze minus 25 stopni Celsjusza. Sukces uczciła spaghetti po bolońsku, warzywami oraz puszką napoju gazowanego w kieliszku od szampana.

Oczywiście mam poczucie spełnienia i radości, ale muszę przyznać, że trochę dziwnie jest opuścić bańkę, w której żyłam przez ostatnie dwa miesiące - powiedziała Kyllesoe, z którą skontaktował się norweski kanał telewizyjny TV2.

Dotychczas najmłodszym człowiekiem na biegunie południowym był 26-letni Francuz Pierre Hadan.

Premier Norwegii Jonas Gahr Stoere pochwalił młodą poszukiwaczkę przygód, która "podąża śladami norweskich bohaterów polarnych". 

Ich rodak Roald Amundsen jako pierwszy dotarł do geograficznego bieguna południowego 14 grudnia 1911 roku po tragicznym wyścigu z Brytyjczykiem Robertem Scottem, który osiągnął cel miesiąc później, ale zmarł z zimna i wycieńczenia wraz ze swoimi kolegami z ekipy w drodze powrotnej.