W Teheranie trwa najważniejsza szachowa impreza dla kobiet - mistrzostwa świata. Do Iranu nie przyjechało jednak kilka zawodniczek - panie zbojkotowały zawody, bo organizatorzy wymagali, by każda z pań występowała w zakrywającym głowę hidżabie.
Iran był jedynym krajem, który wyraził chęć ugoszczenia mistrzostw świata. Organizacja zawodów wiąże się bowiem z dużymi kosztami.
Już kilka miesięcy przed startem tych zawodów część szachistek krytycznie wypowiadała się o wymaganiach organizatora. Jedna z najlepszych zawodniczek na świecie, Amerykanka Nazi Paikidze napisała, że nie pojedzie do Iranu. Bojkotuję decyzję FIDA (Światowa Federacja Szachów - przyp. red.). Nie mogę zaakceptować faktu, że mistrzostwa odbywają się w miejscu w którym kobiety nie mają podstawowych praw i są traktowane jak obywatelki drugiej kategorii" - napisała na Facebooku Paikidze. Miała nadzieję, że pod naciskiem szachistek światowa federacja zmieni miejsce rozgrywania turnieju.
Zupełnie innego zdania jest zawodniczka z Iranu. Mitra Hejazipour stwierdziła, że w jej kraju jeszcze nigdy nie organizowano tak ważnych zawodów dla kobiet, a bojkot nie spowoduje nic dobrego. Nawoływanie do bojkotu nie jest na miejscu. Ta impreza jest ważna dla kobiet w Iranie, dla nas to szansa na pokazanie naszej siły - mówiła Hejazipour.
W mistrzostwach świata startuje jedna Polka - Monika Soćko zaczęła grę w pierwszej rundzie od dwóch remisowych partii z Rosjanką Anastazją Sawiną. Dziś rozegrane zostaną baraże.
(mpw)