"Powiem być może nieskromnie, ale myślę, że w pełnieniu tej funkcji mam największe doświadczenie w całej reprezentacji. Miałem przyjemność kilka lat być kapitanem - najpierw w Serie A, a później w lidze francuskiej. Również w meczach reprezentacji kilka razy spotykał mnie ten przywilej, obowiązek i wielka przyjemność" – stwierdził piłkarz reprezentacji Polski Kamil Glik, który pod nieobecność Roberta Lewandowskiego przejmie opaskę kapitana. "Na pewno po tych dziewięciu miesiącach przerwy, jeśli chodzi o zgrupowania kadry, wszystkim bardzo tego brakowało. Niestety, nastały takie niespokojne czasy i musieliśmy się do tego przyzwyczaić" – przyznał podczas zgrupowania kadry przed wyjazdowymi meczami Ligi Narodów z Holandią oraz Bośnią i Hercegowiną.
Z Holendrami biało-czerwoni zmierzą się 4 września w Amsterdamie, a z Bośniakami trzy dni później w Zenicy. Początek obu spotkań zaplanowany jest na godz. 20.45. Dla reprezentacji to będą pierwsze mecze od listopada 2019 roku. Czego można spodziewać się po kadrze Jerzego Brzęczka?
Wszystkie drużyny narodowe są w podobnej sytuacji, reprezentacje nie grały od dawna - stwierdził Kamil Glik. To całkiem nowa rzeczywistość dla nas i dla trenera, bo na pewno musiał swój plan przygotowań przemeblować i zobaczyć, na jakim etapie są piłkarze. Wiem, że trenerzy byli w kontakcie z moim sztabem klubowym z Włoch, więc mają wszystkie parametry i dane na mój temat - dodał.
32-letni obrońca miał najdłuższą przerwę spośród obecnych reprezentantów Polski. W poprzednim sezonie występował w lidze francuskiej (AS Monaco), która nie wznowiła już rozgrywek po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa.
Od drugiej połowy marca pozostawaliśmy w reżimie, treningu domowym. Wtedy jeszcze nie wiedzieliśmy, czy liga wznowi rozgrywki. Ostatecznie tak się złożyło, że od początku maja do połowy czerwca byliśmy wolni, więc przez ponad miesiąc przebywałem w Polsce. Natomiast od 20 czerwca wznowiłem treningi, zacząłem wówczas przygotowania, jeszcze z Monaco - przypomniał Glik. Od dwóch miesięcy jestem w pełnym treningu, w trakcie okresu przygotowawczego, ale wiadomo, że meczu nic nigdy nie zastąpi. Żyjemy teraz w ciężkich czasach i akurat w przypadku ligi francuskiej, w której wcześniej występowałem, wszystko zostało odwołane. Niestety, trzeba się z tym pogodzić - dodał.
Pod nieobecność Roberta Lewandowskiego, który po udanym dla niego sezonie (m.in. triumf z Bayernem Monachium w Lidze Mistrzów) potrzebował odpoczynku, właśnie Glik przejmie opaskę kapitana. Jak zaznaczył, mimo braku Lewandowskiego drużyna chce jak najlepiej zaprezentować się w najbliższych meczach.
Jeżeli chodzi o Roberta, on też ma prawo, żeby chwilę odpocząć. To, jakie były ustalenia między nim i trenerem, absolutnie nie jest moją sprawą. Ja myślę o tym, żeby pod jego nieobecność jak najlepiej wypełniać rolę kapitana. Żebyśmy pojechali do Holandii oraz Bośni i Hercegowiny i zagrali dwa fajne mecze - podkreślił Glik.
W popołudniowym treningu na stadionie Polonii wzięło udział 23 zawodników, łącznie z Jackiem Góralskim, który podróżował z Kazachstanu (występuje w Kajracie Ałmaty) i ostatni dotarł na zgrupowanie. Zabrakło jedynie Piotra Zielińskiego.
Piotrek ma niegroźny uraz, lekko podkręcony staw skokowy. Został z fizjoterapeutą w hotelu. Nie było sensu ryzykować i przeciążać tej kostki. To nic poważnego. Powinien być gotowy do meczu z Holandią - poinformował rzecznik prasowy reprezentacji Jakub Kwiatkowski.
Piłkarze i członkowie sztabu przeszli we wtorek rano (w środę również Góralski) pierwsze testy na koronawirusa (taki jest wymóg UEFA). Wszyscy mieli negatywny wynik, więc bez przeszkód mogą udać się w czwartek do Amsterdamu. Kolejne testy zostaną przeprowadzone w sobotę.
W czwartek na godz. 11 planowany jest wylot reprezentacji Polski z Okęcia do Amsterdamu. Oprócz Polski, Holandii oraz Bośni i Hercegowiny w grupie 1 najwyższej dywizji Ligi Narodów UEFA są też Włochy.
Biało-czerwoni w pierwszej edycji LN (2018/19) spadli z Dywizji A, jednak dzięki reformie rozgrywek i poszerzeniu najwyższej dywizji z 12 do 16 drużyn utrzymali się w niej.