Bezbramkowym remisem skończyło się w Poznaniu towarzyskie spotkanie Polska-Kamerun. To był ostatni w tym roku mecz biało-czerwonych. Żadna bramka nie padła w tym spotkaniu, pomimo że w drugiej połowie premier Engel posłał „do boju” wszystkich rezerwowych – to w sumie aż sześć zmian.

Stanowczo lepsza była pierwsza połowa meczu. Dwukrotnie bliski strzelenia gola był Paweł Kryszałowicz. Jednak najpierw po ładnej akcji przestrzelił z 12 metrów, a później wybronił się bramkarz drużyny Kamerunu - Alioum Boukar. Szansę na zdobycie bramki miał też Tomasz Kłos, ale jego uderzenie głową z linii bramkowej wybili obrońcy. Szansę do zyskania przewagi mieli również goście po strzale z bliska Eto'o, jednak Jacek Bąk zagrodził piłce drogę do bramki, a poprawka otarła się o poprzeczkę. W 52. minucie zrobiło się bardzo gorąco polski i kameruński piłkarz zaczęli dyskutować za pomocą rąk, chwilę później kłębił się już dokoła nich tłum piłkarzy. Skończyło się na żółtych kartkach dla tych, którzy zaczęli całą przepychankę czyli Piotr Świerczewski i Rigobert Song.

Był to drugi bezbramkowy remis w drugim spotkaniu obu jedenastek. Takim samym wynikiem zakończył się także mecz Polski z Kamerunem na Mistrzostwach Świata w Hiszpanii w 1982 roku.

Więcej o meczu Polska-Kamerun

06:35