Reprezentacja Polski w składzie złożonym z polskich ligowców zebrała się w Warszawie. W środę wyleci na zgrupowanie do Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Rozegra tam mecze towarzyskie z Norwegią i Mołdawią. Selekcjoner Adam Nawałka chce przed marcowym spotkaniem ze Szkocją wyselekcjonować grupę, na której będzie się opierać w eliminacjach do mistrzostw Europy we Francji. "Temu też służy ten wyjazd" - podkreślił.
Wiadomo już, że w Abu Zabi nie będzie mógł pan skorzystać z Dominika Furmana, który finalizuje transfer do Toulouse.
Adam Nawałka: To prawda. Sytuacja wygląda tak, że skoro zawodnik podpisuje kontrakt, a tamtejsza liga jest w trakcie rozgrywek, to przede wszystkim liczy się nowy pracodawca. Terminy meczów kadry nie są oficjalne, więc tylko możemy trzymać kciuki i wspierać Dominika. To dla niego bardzo ważny transfer. Rozmawiałem z nim, czuje się doceniony. Wierzymy, że się rozwinie, będziemy monitorować jego grę. Tylko od piłkarza zależy, czy wykorzysta szansę.
Innych zmian nie ma, nie licząc oczywiście powołanego niedawno Igora Lewczuka w miejsce kontuzjowanego Adama Marciniaka? Podobno Krzysztof Mączyński ma dolecieć prosto z Chin, dokąd niedawno przeniósł się z Górnika Zabrze?
To prawda. Krzysiek zastrzegł w kontrakcie z nowym klubem, że zostanie zwolniony na nasze zgrupowanie, doleci prosto z Chin. Oprócz nieobecności Dominika innych zmian nie ma.
Pana zespół staje się chyba magnesem, skoro piłkarz po transferze do Chin wraca na zgrupowanie reprezentacji w krajowym składzie. To dobrze świadczy o zawodniku... albo o kadrze.
Przede wszystkim ważne jest podejście piłkarzy. Oczywiście wierzymy, że wyniki naszej drużyny będą coraz lepsze. Wszystko zależy od ciężkiej pracy i od tego, czy nastawienie zawodników rzeczywiście będzie dobre. Reprezentowanie barw narodowych musi być zaszczytem. Widzę, że tak do tego podchodzą piłkarze. I wszyscy powinni, niezależnie od tego, czy grają w polskich klubach, czy zagranicznych.
Nie boi się pan o ich formę w połowie stycznia?
Oczywiście, że dyspozycja nie będzie optymalna. Właśnie dlatego bierzemy większą grupę zawodników, aby każdy mógł zagrać mecz i nie było tego typu problemów, jeśli chodzi o sprawy motoryczne. Staramy się wykorzystać maksymalnie ten termin, tak jak Szwedzi, Norwegowie, Czesi, Słowacy i Mołdawianie, będący na podobnych zgrupowaniach.
Dzięki pobytowi w Emiratach pozna pan warunki, jakie panują zimą w tej części świata. To obecnie drażliwy temat, biorąc pod uwagę zapowiedź organizacji mundialu w 2022 roku w pobliskim Katarze w grudniu lub styczniu.
Zgadza się. Nie powiem, że to będzie nasz rekonesans przed mistrzostwami świata, natomiast jeśli chodzi o mundial, to wszyscy wkrótce zobaczymy, jak potoczą się sprawy turnieju w Katarze.
Co dla pana będzie najważniejsze podczas najbliższego zgrupowania?
Przede wszystkim selekcja, w dalszym ciągu. To niezwykle istotne. Takie zresztą były plany, że w pierwszym okresie mojej pracy z kadrą będziemy sprawdzać zawodników. Były dwa towarzyskie mecze w listopadzie, teraz mam okazję przyjrzeć się graczom z naszej ligi.
Terminów faktycznie jest niewiele. Na dodatek kilka ubyło, gdyż w kalendarzu FIFA nie ma w tym roku lutowego i sierpniowego...
Takie są realia. Mimo to chcemy już na pierwszy wiosenny mecz, ten marcowy w Warszawie ze Szkocją, wyselekcjonować taką grupę, na której będziemy się opierać. Temu też służy ten wyjazd. Oczywiście w Abu Zabi istotny będzie także cel szkoleniowy. Jak wcześniej powiedziałem, nie jest to optymalny czas, natomiast ważna będzie postawa zawodników, obserwacja ich zachowań, mobilności, umiejętności odnalezienia się w zespole. To dla nas dobry materiał, z którego będziemy korzystać w przyszłości.
(MRod)