"Kocham to, co robię i na razie nie planuję przejścia na sportową emeryturę. Planuję być z Mercedesem na dłużej, choć w przyszłości w innej niż dzisiaj roli" - przyznał siedmiokrotny mistrz świata Formuły 1 Brytyjczyk Lewis Hamilton.
Po przybyciu do Japonii, gdzie w niedzielę zostanie rozegrany wyścig F1, 18. runda mistrzostw świata w tegorocznym sezonie, Hamilton zdementował pojawiające się plotki o możliwym zakończeniu przez niego kariery po sezonie 2023.
Obecny kontrakt z moim zespołem obwiązuje do 2023 roku, ale to wcale nie oznacza, że przestanę się ścigać po jego zakończeniu. Planuję zostać na dłużej. Jak długo? - tego dzisiaj nie wiem - powiedział Hamilton. Szef zespołu Mercedesa Toto Wolff w wywiadzie dla Channel 4, który był emitowany podczas weekendu Grand Prix Singapuru ujawnił, że Hamilton, który w styczniu kończy 38 lat, powiedział mu, że może kontynuować starty przez kolejne pięć lat.
Czuję się dobrze zarówno fizycznie, jak i psychicznie - zadeklarował Brytyjczyk, który w F1 debiutował w 2007 roku z ekipie McLarena, a pod koniec 2012 roku przeniósł się do Mercedesa. Mamy jeszcze dużo pracy do wykonania, jeszcze wiele do osiągnięcia. Dlatego nie planuję rozstania - dodał.
Hamilton jest rekordzistą F1, ma w dorobku 103 wygrane wyścigi. W tym roku jednak ani razu nie stanął na najwyższym stopniu podium. Ogromna przewaga technologiczna, jaką miał Mercedes w ostatnich latach zakończyła się po zmianach przepisów technicznych, jakie FIA wprowadziła od tego sezonu.
Nie mogę teraz przejść na emeryturę, ponieważ dopiero zaczynam pomagać w zmianie i stworzeniu bardziej otwartego i integracyjnego środowiska w tym sporcie - zakończył Hamilton.
Przed GP Japonii na torze Suzuka Hamilton w klasyfikacji generalnej mistrzostw świata jest na szóstej pozycji, mając 170 pkt. Zdecydowanie prowadzi Holender Max Verstappen z Red Bulla - 341 pkt, który już w najbliższą niedzielę może sobie zapewnić drugi z rzędu tytuł.