Sądeccy policjanci zatrzymali 22-latka, podejrzanego o podpalenie zabytkowego kościoła pw. św. Heleny w Nowym Sączu. Mężczyzna usłyszał już zarzut i najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Straty, które spowodował przekraczają 1 milion złotych.

Do pożaru drewnianego zabytkowego kościoła doszło 16 czerwca ok. g. 5.00. rano. Ogień zniszczył drewnianą konstrukcję budynku i wyposażenie świątyni: ołtarz, rzeźby i obrazy wpisane do rejestru zabytków.

Po ugaszeniu pożaru sądeccy policjanci pod nadzorem prokuratora, przy udziale m.in. konserwatora zabytków oraz biegłego z zakresu pożarnictwa przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchali świadków i zabezpieczyli zapisy z monitoringu. 

W śledztwie przełomowe okazały się analizy zapisów monitoringu z kamer wokół kościoła i cmentarza. Przeprowadzono ponowne oględziny z udziałem innego biegłego z zakresu pożarnictwa i ustalono, w którym miejscu rozpoczął się pożar - poinformowała RMF24 rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Nowym Sączu Justyna Rataj-Mykietyn.

Analizy nagrań przyczyniły się do obalenia jednej z tez wstępnie przyjętych w śledztwie, że pożar był wynikiem zwarcia instalacji elektrycznej i pozwoliły na wytypowanie i zatrzymanie podejrzanego o podłożenie ognia. 

22-latek z Nowego Sącza usłyszał w prokuraturze zarzut sprowadzenia pożaru zabytkowego kościoła i doprowadzenie do start przekraczających wartość 1 miliona złotych

Mężczyzna przyznał się do przedstawionego mu zarzutu i złożył szczegółowe wyjaśnienia. Twierdził, że kierował nim impuls - powiedziała prok. Rataj-Mykietyn.

W dalszym etapie śledztwa powołani zostaną biegli psychiatrzy, którzy ocenią, czy mężczyzna w momencie popełnienia czynu był poczytalny.

Podejrzanemu grozi do 10 lat więzienia. Sąd zdecydował, że najbliższe 3 miesiące mężczyzna spędzi w areszcie.