Nowa wiceszefowa stołecznej policji Judyta Prokopowicz bardzo szybko straciła stanowisko. Jak informowaliśmy w poniedziałek, wielu policjantów zdziwiła decyzja o jej powołaniu, bo za czasu rządów PiS Prokopowicz wykazywała się nadgorliwością w oskarżaniu przed sądem uczestników opozycyjnych wobec władzy demonstracji. Dziś Komenda Główna Policji tłumaczy decyzję o odwołaniu.
P.o. szefa policji Marek Boroń nie został poinformowany przez komendanta stołecznego Pawła Dzierżaka o tym, że komisarz Judyta Prokopowicz prowadziła działalność, która poddawała w wątpliwość jej apolityczność. W związku z tym Boroń podjął decyzję o zdymisjonowaniu komisarz Prokopowicz.
Jak dodał - nie ingeruje w decyzje kadrowe komendantów wojewódzkich, dopóki nie podważają one profesjonalizmu i zaufania do policji.
W poniedziałek ujawnialiśmy szczegóły dotyczące kariery wiceszefowej warszawskiej policji. Jak ustalił dziennikarz RMF FM, komisarz miała być znana z "nadgorliwości" przeciwko opozycyjnych wobec Prawa i Sprawiedliwości demonstracji w stolicy. Domagała się też skazania Władysława Frasyniuka i 20 osób, które w w 2018 roku w centrum Warszawy próbowały zablokować marsz neofaszystów.
Kom. Judyta Prokopowicz przejęła obowiązki zastępcy komendanta stołecznego policji ds. służby wspomagającej 24 lutego br. Na to stanowisko została powołana przez p.o. komendanta głównego policji insp. Marka Boronia na wniosek komendanta stołecznego policji. Jak twierdzi Boroń, nie został poinformowany o dyskredytujących okolicznościach wcześniejszej pracy komisarz.
Komisarz Judyta Prokopowicz dotychczas była wicedyrektorem Biura Kadr, Szkolenia i Obsługi Prawnej Komendy Głównej Policji. Wniosek o jej awans złożono, argumentując to jej doświadczeniem i wykształceniem prawniczym. Tej decyzji kompletnie nie rozumieli niektórzy funkcjonariusze, którzy nazwali politykę kadrową "niezrozumiałą", a karierę Prokopowicz "szokującą".
Obserwuję ze zdumieniem bylejakość i brak zasad w promowaniu ludzi, którzy mają przywrócić zasadę wiary w państwo. Takie osoby wiary w państwo z całą pewnością nie przywrócą - komentował tę decyzję Władysław Frasyniuk.
Zamieszanie w stołecznej policji może się jednak nie skończyć na odwołaniu komisarz Prokopowicz. Funkcjonariusze - jak dowiedział się dziennikarz RMF FM - zadają sobie kilka kluczowych pytań. Dlaczego Dzierżak nie poinformował Boronia o "karierze" Judyty Prokopowicz i dlaczego, chociaż wiceszefowa została zdymisjonowana, stanowisko zachowuje jej bezpośredni przełożony - czyli Tomasz Znajdek i sam Paweł Dzierżak, którego mianowała przecież poprzednia ekipa rządząca.
Znajdek miał dowodzić wieloma akcjami, które polegały na pacyfikowaniu protestów przeciwko ONR, Młodzieży Wszechpolskiej, czy akcjami pod Pomnikiem Smoleńskim. Zdymisjonowana Prokopowicz pisała po tych interwencjach akty oskarżenia.
Policjanci są zdziwieni i nie widzą schematu w działaniach nowej władzy, która często nie tylko pozostawia na stanowiskach kierownictwo służb mianowane za poprzedniego rządu, ale także nagradza niektóre osoby awansami.