Badania martwych ptaków, znajdywanych w ostatnich tygodniach w Warszawie, wykazały, co je zabija. W pięciu z siedmiu próbek pochodzących od wron siwych stwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa Gorączki Zachodniego Nilu.
Od kilku tygodni w stolicy obserwowany jest masowy pomór ptaków krukowatych: wron siwych, kawek i srok.
Przeprowadzone do tej pory badania wykluczyły rzekomy pomór drobiu i ptasią grypę.
Siedem próbek pobranych od martwych ptaków, znalezionych w dzielnicach Ochota, Mokotów, Bielany, Praga Płn., Praga Płd., zostało skierowano do badań, poszerzonych o te toksykologiczne, na obecność metali ciężkich i pestycydów, a także wirusa Gorączki Zachodniego Nilu.
"W pięciu z siedmiu próbek pochodzących od wron siwych przekazanych do badania w PIW - PIB w Puławach w dniu 29 lipca 2024 roku z Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Warszawie, stwierdzono obecność materiału genetycznego wirusa Gorączki Zachodniego Nilu (WNV-West Nile virus)" - podkreślono we wspólnym komunikacie Głównego Lekarza Weterynarii i Głównego Inspektora Sanitarnego.
Gorączka Zachodniego Nilu jest chorobą wirusową, odzwierzęcą, która zgodnie z załącznikiem do rozporządzenie wykonawczego Komisji (UE) 2018/1882 z dnia 3 grudnia 2018 r. jest chorobą kategorii "E", co oznacza, że dla tej jednostki chorobowej istnieje obowiązek powiadamiania i sprawozdawczości oraz obowiązek nadzoru. Nadzór polega na obserwacji stanu zdrowia i zachowania zwierząt oraz zwracanie uwagi na nietypową śmiertelność wśród zwierząt z gatunków koniowatych oraz ptaków.
U większości ludzi (80 proc.) zakażenie wirusem Gorączki Zachodniego Nilu ma przebieg bezobjawowy. Objawy występują tylko u ok. 20 proc. zakażonych pacjentów, w tym, u jednej na ok. 150 osób zakażonych, choroba przebiega pod postacią neuroinfekcji z zajęciem centralnego układu nerwowego. Śmiertelność w tej postaci zakażenia wynosi około 10 proc.
"W aktualnej sytuacji ryzyko objawowych zakażeń u ludzi na terenie naszego kraju należy uznać za niskie" - poinformował wspólnie GLW i GIS.