"Górnictwo upada na naszych oczach" - można było usłyszeć w piątek przed Ministerstwem Klimatu i Środowiska w Warszawie. Głośną demonstrację zorganizowały tam różne związki zawodowe. Na miejscu był reporter RMF FM Michał Dobrołowicz, który rozmawiał z protestującymi.
Protestujący oczekują przede wszystkim większego wsparcia polskiego rządu dla górnictwa i hutnictwa.
Chodzi o to, żeby były pieniądze na całe nasze dobro - na górnictwo, na hutnictwo. Jeśli dzisiaj się tego pozbędziemy, to okaże się za kilka ładnych lat, że wszystko będziemy musieli sprowadzać zza granicy - mówił jeden z obecnych na proteście.
Pracuję w Hucie Królewskiej w Chorzowie. Pracuję tam od 35 lat, ale ostatnie czasy - co rok jest gorzej, z produkcją, ze sprzedażą. My to robimy ogólnie, dla ludzi, żeby każdy miał prawo do godnego życia i do pracy przede wszystkim - usłyszał nasz reporter.
Przed siedzibą Ministerstwa Klimatu i Środowiska byli działacze m.in. Wolnego Związku Zawodowego Sierpień 80, Związku Zawodowego Kontra i Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych. Łącznie - około 300 osób.
Oczekujemy, żeby nasze huty, kopalnie, zakłady pracy dalej funkcjonowały, chcemy innej polityki Unii Europejskiej, żebyśmy mogli zarabiać - mówił reporterowi RMF FM jeden z uczestników protestu.
Michał Dobrołowicz rozmawiał w tej sprawie z rzecznikiem resortu. Obiecał on, że delegacja protestujących zostanie przyjęta.
Obawy górników są przesadzone - powiedział rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska Hubert Różyk.
Te twierdzenia, które mówią, że będą upadały kopalnie są bardzo, bardzo dalekie od prawdy, bo w najgorszym scenariuszu mówimy o wyłączeniu siedmiu procent, a i tak znakomita większość z tych siedmiu procent nadal będzie spełniała normy. My nie proponujemy totalnej rewolucji. Proponujemy powrót do podnoszenia norm jakości - powiedział Różyk.
Rzecznik MKiŚ podkreśla, że nowelizacja rozporządzenia o normach jakości paliw stałych to realizacja jednego z kamieni milowych w Krajowym Planie Odbudowy, potrzebna do uruchomienia drugiej transzy pieniędzy z KPO.
Zapewnił też, że ministerstwo będzie rozmawiać z protestującymi i wysłucha ich opinii, lecz - jak zaznaczył - resort planuje przyjąć rozporządzenie jeszcze w lipcu. Przypomniał, że zaostrzenie norm jakości węgla i tak zostało już odsunięte w czasie. Plan jest taki, żeby rozporządzenie w lipcu było - podkreślił Różyk.