Położnicy z cudem narodzin mają do czynienia wiele razy dziennie. Jednak niektóre porody szczególnie zapadają w pamięci nawet im. Niezwykłe narodziny miały miejsce ostatnio w warszawskim Szpitalu Południowym, gdzie na świat przyszło dziecko w worku owodniowym. Mały pacjent przyszedł na świat za pomocą cesarskiego cięcia.
Dr Wojciech J. Falęcki jest specjalistą z zakresu położnictwa i ginekologii w Szpitalu Południowym w Warszawie. W mediach społecznościowych zamieścił niezwykłe zdjęcie, na którym widać nowonarodzone dziecko w worku owodniowym.
"Niektórzy to są w czepku urodzeni... tak został nazwany jeden naszych podopiecznych" - napisał lekarz pod zdjęciem z sali porodowej. Dziecko przyszło na świat za pomocą cesarskiego cięcia.
"Urodzony w czepku" to sformułowanie w medycynie opisujące dzieci rodzące się w worku owodniowym. Według statystyk raz na 80 do 100 tys. urodzeń zdarza się, że pęcherz wypełniony wodami płodowymi nie pęka w czasie porodu.
Worek owodniowy (pęcherz płodowy) to miejsce, w którym płód rozwija się przez całą ciążę. Składa się on z błon płodowych, a wraz z upływem czasu napełnia płynem, by uchronić dziecko przed ewentualnym uderzeniem czy wstrząsem.
Worek owodniowy utrzymuje stałą temperaturę, zabezpiecza przed dostępem bakterii i jest na tyle elastyczny, że nie pęka nawet pod wpływem intensywnych ruchów dziecka.
Lekarze podkreślają, że narodziny w czepku nie niosą ze sobą żadnego ryzyka dla noworodka.