Policjanci ze Słupska zatrzymali do kontroli młodego kierowcę. Okazało się, że chłopak nie ma 16 lat i nie może mieć jeszcze prawa jazdy. Na miejsce przyjechał ojciec - on także nie miał uprawnień do kierowania.
Podczas policyjnej kontroli chłopak zadzwonił do taty, który miał odebrać samochód. Ten po kilkudziesięciu minutach przyjechał innym autem.
Okazało się, że 42-latek także nie ma uprawnień do kierowania - mówi rzecznik słupskiej policji mł. asp. Jakub Bagiński.
Sprawą nastolatka zajmie się sąd rodzinny, a jego ojcu grozi grzywna, zakaz prowadzenia, a nawet ograniczenie wolności.