22 osoby utonęły tego lata w Zachodniopomorskiem. Zakończony właśnie sezon kąpieliskowy, podsumowało Wodne Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe. Utonięć było o 40% więcej niż rok wcześniej.
Od połowy czerwca do połowy września, kiedy to można mówić o sezonie kąpieliskowym w regionie utonęły 22 osoby, w tym 20 mężczyzn i 2 kobiety. Do wszystkich tragedii doszło w miejscach niestrzeżonych przez ratowników WOPR. Wśród ofiar wody było dwoje dzieci, to chłopcy w wieku 15 i 16 lat.
Najwięcej utonięć, bo 18, miało miejsce na śródlądziu, a 4 na wodach morskich.
Bardzo prawdopodobne, że tylko dzięki szybkiej reakcji plażowiczów i ratowników WOPR, żyje kolejna dwójka mężczyzn, u których do epizodu tonięcia doszło w miejscowościach: Sianożęty i Międzyzdroje. Ratownicy po dotarciu na miejsce wypadku, wyciągnęli i podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową, przekazując poszkodowanych lekarzom i ratownikom z Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - mówi Apoloniusz Kurylczyk, szef Zachodniopomorskiego WOPR.
W tym roku na terenie województwa odnotowano 500 zdarzeń na obszarach wodnych, z czego prawie połowa (235) koordynowana była przez Centrum Koordynacji Ratownictwa Wodnego. Było ponad 80 akcji ratowania życia, 20 utonięć, 39 poszukiwań czy 19 fałszywych/niepotwierdzonych zgłoszeń.
W porównaniu do ubiegłego roku przybyło utonięć. W ciągu minionej dekady najbardziej tragiczny był sezon kąpieliskowy w 2018 roku. Nad wodą zginęły wtedy 32 osoby. Najmniej utonięć - 15 odnotowano rok temu.