Działalność zakończył punkt przyjmowania i wydawania darów uchodźcom z Ukrainy, prowadzony przez Stowarzyszenia Mi-Gracja. Według szacunku z jego pomocy skorzystało ponad 13 tys. rodzin.
Punkt pomocy prowadzony przez Stowarzyszenia Mi-Gracja działał od 24 lutego, do czerwca stanowił miejsce przyjmowania i wydawania darów dla uchodźców z Ukrainy.
To była dla nas kompletnie nowa sytuacja. Od samego początku wojny podjęliśmy natychmiastowe działania interwencyjne. Największym wyzwanie było to, aby nikt nie wyszedł od nas z pustymi rękoma i to się udało - podsumowała prezeska Stowarzyszenia Mi-Gracja Katerina Zavizhenets.
Stowarzyszenie przekazało łącznie 110 ton darów, które trafiły do 13 tys. 69 rodzin z Ukrainy. Aktualnie jego działacze skupiają się na pracy integracyjnej i psychologiczno-edukacyjnej. W siedzibie przy al. Wojska Polskiego 69 można skorzystać m.in. z darmowej pomocy psychologa, prawników, nauczycieli języka polskiego czy logopedów.
Dużo osób się zgłasza do nas po wsparcie psychologiczne, ale też sporo osób się izoluje, ponieważ mają emocjonalny kryzys, kłopoty z poszukiwaniem pracy, mieszkania itp. Wspieramy te osoby i teraz na tym się skupiamy, bo taka jest misja naszego stowarzyszenia - dodała Zavizhenets.
Zbiórkę i wydawanie żywności, artykułów chemicznych i odzieży nadal prowadzi szczecińska Fundacja Oktanus. Punkt przy ulicy Hryniewieckiego 1 czynny jest w poniedziałki, środy i soboty.
Wciąż potrzebna jest żywność i środki chemiczne, ale poza tym też zabawki dla dzieci i pościel, choć zauważamy, że osób przychodzi coraz mniej - powiedział Paweł Ozdoba z Fundacji Oktanus.
Według szacunków Fundacji Oktanus średnio do punktu przychodzi około 100 osób dziennie, to o trzy razy mniej niż w początkowych tygodniach agresji Rosji na Ukrainę.