Dwa telefony i dwa bezpieczne porody. W odstępie zaledwie kilku dni, dyspozytorzy medyczni z Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, pomogli w przyjściu na świat dwóch chłopców.
"Dzień dobry, siostra rodzi, wychodzi główka, potrzebuję karetki!" - usłyszał dyspozytor medyczny Wojciech Skotnicki odbierając telefon alarmowy podczas swojego dyżuru 26 kwietnia tego roku.
Na miejsce natychmiast zadysponowano zespół ratownictwa medycznego, ale maluch nie chciał dłużej czekać. Brat pacjentki dzięki wskazówkom dyspozytora przyjął poród w domu na szczecińskim Niebuszewie. Zdrowy i silny chłopczyk trafił z mamą do szpitala.
Kilka dni później na numer alarmowy zadzwoniła kobieta z powiatu sławieńskiego. Zgłoszenie przyjmował dyspozytor Mariusz Lipski. Dzięki jego wskazówkom poród odebrała mama kobiety i na świat przyszedł jej zdrowy wnuk, który otrzymał 10 punktów w skali Apgar. On także finalnie wraz z dzielną mamą został przewieziony karetką do szpitala.
Sytuacje, że do porodu dochodzi przed przybyciem ratowników medycznych, zdarzają się raz na kilka lat.
Rocznie do Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego trafia ponad 1,2 mln zgłoszeń od mieszkańców, którzy potrzebują pomocy. Telefony odbierają operatorzy numeru alarmowego 112, którzy przyjmują wezwanie, anulują je lub przekierowują do właściwych służb. Sami dyspozytorzy medyczni rocznie odbierają ponad 200 tysięcy telefonów od osób potrzebujących pomocy. Zgłoszenia dotyczą zwykle urazów, zatrzymania akcji serca, wypadków samochodowych czy zasłabnięć.