Niebezpieczny wypadek w Bytomiu. 21-latek spadł ze ścianki wspinaczkowej, z wysokości 15 metrów. Połamanego mężczyznę przetransportowano helikopterem do szpitala w Sosnowcu. Do wypadku doszło na terenie centrum sportowego Skarpa Bytom-Rozbark. Policja i prokuratura ustalają okoliczności wypadku.
Zgłoszenie o wypadku, bytomska policja dostała w piątek, ok. godziny 16:45.
Dyżurny został powiadomiony, że ze ścianki wspinaczkowej spadł mężczyzna. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że 21-latek prawdopodobnie wspinał się bez zabezpieczenia i spadł z wysokości ok. 15 metrów - informuje podkom. Anna Oczkiewicz, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji.
Po wspinacza przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał go do szpitala w Sosnowcu. W trakcie akcji ratunkowej 21-latek był przytomny - dodała Oczkiewicz.
W sprawie trwa obecnie śledztwo. Zabezpieczono m.in. filmy, na których widać moment upadku mężczyzny.
21-latek został przetransportowany śmigłowcem LPR do Centrum Urazowego w Sosnowcu.
Mężczyzna trafił na SOR ok. godz. 19:00. Decyzją lekarzy po diagnostyce został skierowany na wydział ortopedii. W trakcie weekendowej hospitalizacji przeszedł zabiegi, które zaopatrzyły jego złamania. Czekają go kolejne zabiegi, lecz zrobimy wszystko, żeby 21-latek mógł wrócić do sprawności fizycznej - przekazał Tomasz Świerkot, rzecznik prasowy placówki.
Ponadto jak przekazuje szpital, mężczyzna jest w pełni świadomy, a jego stan jest stabilny. Jego życiu nic nie zagraża
Wypadek nie dotyczył amatora wspinaczek. "Ze ściany przeznaczonej do wspinaczki na czas spadł doświadczony wspinacz przygotowujący się do zawodów" - pisze w oświadczeniu centrum sportowe, w którym doszło do wypadku.
Zdaniem niektórych, do wypadku przyczyniła się rutyna. 21-latek miał zapomnieć o linie zabezpieczającej, która uchroniłaby mężczyznę przed upadkiem z 15 metrów.