55 kg gotowych środków odurzających i ponad 120 kg narkotyków w trakcie krystalizacji i półproduktów znajdowało się w działającym pod Częstochową laboratorium produkującym na dużą skalę klefedron. W związku z zagrożeniem, jakie niosły za sobą wykryte chemikalia, konieczna była interwencja strażaków z grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Oględziny trwały dwa dni. Policja zatrzymała dwie osoby.
Wytwórnię zlikwidowali policjanci z Łodzi i Katowic, zatrzymując w tej sprawie dwie osoby.
Wspólna praca kryminalnych pod nadzorem prokuratury doprowadziła do ustalenia adresu 26-latka, który według ich wiedzy mógł być odpowiedzialny za produkcję gigantycznych ilości narkotyków.
W poniedziałek funkcjonariusze wkroczyli do jednego z mieszkań w Łodzi, gdzie zatrzymali 26-latka i jego 22-letnią partnerkę. W tym samym czasie katowiccy i łódzcy policjanci wraz z przewodnikami psów służbowych specjalizujących się w wykrywaniu narkotyków weszli na teren jednej z prywatnych posesji pod Częstochową, gdzie - jak wcześniej ustalili - może działać laboratorium narkotykowe.
Pod tym adresem znajdowało się laboratorium chemiczne z kompletną linią produkcyjną, torby wypełnione gotowymi narkotykami, substancje odurzające będące w procesie krystalizacji oraz półprodukty służące do wytwarzania nielegalnych wyrobów. Fabryka narkotyków była "zaawansowana technologicznie".
W związku z zagrożeniem, jakie niosły za sobą wykryte chemikalia, konieczna była interwencja strażaków ze specjalistycznych grup ratownictwa chemiczno-ekologicznego. Dochodzeniowcy i technicy kryminalistyki musieli pracować ubrani w specjalne kombinezony i maski. Oględziny trwały dwa dni.
Podczas akcji została zlikwidowana linia produkcyjna, zabezpieczono 55 kilogramów skrystalizowanych środków odurzających (4-CMC, klefedronu), 121 kilogramów narkotyków w trakcie krystalizacji oraz półproduktów służących do ich produkcji.
Zatrzymany 26-latek usłyszał już zarzuty udzielania i wytwarzania znacznych ilości substancji psychotropowych, za co grozi mu kara do 20 lat pozbawienia wolności. Sąd przychylił się do wniosku prokuratora i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt. Natomiast jego partnerka usłyszała zarzut posiadania narkotyków. Grozi jej do trzech lat pozbawienia wolności - powiedziała RMF FM Aneta Sobieraj, rzecznik łódzkiego Komendanta Wojewódzkiego Policji.