12 tys. fałszywych dokumentów, drukarki, pieczęcie urzędowe i milion złotych w gotówce zabezpieczyli funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej, którzy rozbili międzynarodową grupę przestępczą. W sprawie zarzuty usłyszało na razie 40 osób, ale prokuratura nie wyklucza dalszych zatrzymań.
Grupa, w skład której wchodzili obywatele Ukrainy i Białorusi, oferowała swoim klientom w Polsce i innych krajach Unii Europejskiej szeroką gamę fałszywych dokumentów, w tym paszporty, wizy, dowody osobiste, prawa jazdy oraz zaświadczenia lekarskie i psychologiczne.
Za "usługę pomocy" w uzyskaniu tych dokumentów, przestępcy pobierali średnio 1,5 tys. euro (ponad 6 tys. zł). Oferty sprzedaży pojawiały się na stronach internetowych oraz w portalach społecznościowych.
Do tej pory 40 osób usłyszało zarzuty m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej, prania brudnych pieniędzy i utrudniania śledztwa, zacierania śladów przestępczej działalności, a także posługiwania się fałszywymi dokumentami. Część z nich przyznała się do zarzucanych czynów.
Funkcjonariusze zabezpieczyli także 12 tys. fałszywych dokumentów, drukarki, pieczęcie urzędowe oraz gotówkę o równowartości około miliona złotych.
Grupa działała jak dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo, w którym każdy miał wyznaczone zadania - od produkcji fałszywek, przez obsługę klienta, aż po kwestie finansowe. Klienci przed finalizacją transakcji otrzymywali zdjęcia gotowych produktów.
Na trop przestępców funkcjonariusze wpadli w 2020 roku, kiedy to podczas odprawy granicznej cudzoziemiec przedstawił fałszywe prawo jazdy. W kolejnych latach udało się zlokalizować i zlikwidować nielegalne drukarnie w Katowicach i Gdańsku, a także zatrzymać osoby bezpośrednio zaangażowane w produkcję i dystrybucję fałszywych dokumentów.
W grudniu 2024 roku, dzięki współpracy z Komendą Główną SG i Biurem Europolu, udało się zatrzymać kolejne osoby podejrzane o pranie pieniędzy pochodzących z tej nielegalnej działalności.
Wśród podejrzanych nie ma szefów grupy przestępczej. Ci prawdopodobnie przebywają w Ukrainie, gdzie są także transferowane pieniądze pochodzące z działalności grupy. Prawomocnie skazanych za posługiwanie się fałszywymi dokumentami zostało już 19 obywateli Ukrainy i Mołdawii. Śledztwo wciąż trwa, a prokuratura nie wyklucza kolejnych zatrzymań.