230 razy interweniowali w niedzielę podkarpaccy strażacy, usuwając skutki burz, które przechodziły nad regionem. Bez prądu w województwie pozostaje ok. 5,8 tys. odbiorców. Na szczęście w czasie burz nikt nie został ranny.
Jak poinformował PAP w niedzielę dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarzadzania Kryzysowego w Rzeszowie, do godz. 20:30 strażacy interweniowali 230 razy.
W 10 przypadkach pomogli zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych - dodał dyżurny WCZK.
W niedzielę późnym wieczorem prądu nie miało ok. 5,8 tys. odbiorców na Podkarpaciu, przede wszystkim w rejonie Krosna, Rzeszowa i Mielca.
Jak powiedział po godz. 18 rzecznik prasowy Podkarpackiego Komendanta Wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej bryg. Marcin Betleja, do tej pory podkarpaccy strażacy do usuwania skutków burz wyjeżdżali 130 razy.
Nasze działania polegają głównie na usuwaniu połamanych drzew, konarów oraz gałęzi leżących na liniach energetycznych, posesjach, ulicach oraz chodnikach. Pompujemy także wodę z zalanych piwnic oraz posesji, udrażniamy przepusty drogowe. W czterech przypadkach pomagaliśmy zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych - wyjaśniał.
Bryg. Marcin Betleja przekazał, że najwięcej interwencji strażacy odnotowali w powiatach dębickim, mieleckim, tarnobrzeskim i strzyżowskim. Na szczęście nikt nie został ranny.