Tragiczny pożar wybuchł w nocy z piątku na sobotę w budynku wielorodzinnym w Dębsku w powiecie kaliskim (Wielkopolskie). Dwie osoby nie żyją, jedna została przewieziona do szpitala.
W sobotę o godz. 1.30 straż pożarna została zawiadomiona, że pali się zabytkowy pałacyk w Dębsku w powiecie kaliskim.
Przed dojazdem strażaków na miejsce z obiektu ewakuowały się 23 osoby, większość samodzielnie, część przy pomocy strażaków. Dwie osoby zginęły w pożarze, jedna trafiła do kaliskiego szpitala.
W pożarze najbardziej ucierpiała jedna rodzina. Kobieta straciła syna i przyjaciela - poinformowała burmistrz Koźminka Iwona Michniewicz. Mężczyźni byli w wieku ok. 35 i 70 lat. Wśród pogorzelców były też dzieci, ale nic im się nie stało.
W pożarze zginął mężczyzna, a tożsamości drugiej osoby nie udało się ustalić ze względu na stan zwłok - mówił wcześniej oficer prasowy kaliskiej straży pożarnej mł. asp. Jakub Pietrzak. Jak powiedział RMF FM Pietrzak, osoba, która trafiła do szpitala, to starsza kobieta.
W akcji gaśniczej brały udział 23 zastępy ochotniczej i państwowej straży pożarnej. Trwa dogaszanie i rozbieranie częściowo konstrukcji pałacu, która grozi zawaleniem - poinformował nas oficer prasowy straży.
Jak zaznaczył Pietrzak, budynek nie nadaje się do dalszego zamieszkiwania, ponieważ cały objęty był pożarem. Był to starszy budynek, konstrukcja w większości była drewniana, pokryta papą, smołą, więc ogień łatwo się rozprzestrzeniał - wyjaśnił w rozmowie z RMF FM.
Przyczyna pożaru na razie jest nieznana, będzie to wyjaśniała policja.
Pogorzelców ze spalonego domu wielorodzinnego w Dębsku natychmiast objęliśmy opieką - przekazała PAP burmistrz Koźminka Iwona Michniewicz.
Jak poinformowała, gmina zapewniła 22 osobom pobyt w hotelu w Emilianowie, całodzienne wyżywienie oraz opiekę psychologa. Będziemy też szukać dla nich lokali zastępczych - dodała burmistrz.
Michniewicz poinformowała, że budynek nadawał się do zamieszkania i ma aktualne przeglądy wszystkich instalacji, w tym elektrycznej.