Dzisiaj w Orzyszu na Mazurach odbyły się konsultacje dotyczące budowy "Pętli Mazur". Będzie to nowa droga wodna, która połączy jezioro Niegocin z jeziorem Śniardwy. Nie będzie to łatwe zadanie, ponieważ przeszkodą jest wysokie wzniesienie. Rozważane są cztery warianty, a jeden mówi o stworzeniu specjalnego tunelu, którym mogłoby pływać jachty i motorówki.
"Pętla Mazur" ma być nową drogą wodną, która połączy jezioro Niegocin ze Śniardwami. Pracami studialnymi, a co za tym idzie konsultacjami, objęta jest wschodnia część tej inwestycji. To około 30-kilometrowy odcinek przez jeziora Wojnowo, Buwełno oraz Tyrkło. W przypadku ostatnich dwóch akwenów jest wyzwanie, bo nie są one połączone. W linii prostej oddziela je ponad półtora kilometra lądu. Problemem jest też ponad 30-metrowe wzniesienie, które trzeba w jakiś sposób pokonać.
Pół roku temu opracowano cztery warianty. Pierwszy dotyczy przekopu kanału, drugi stworzenia pochylni podobnych jak na Kanale Elbląskim, trzeci wariant dotyczy wykopania tunelu, a ostatni stworzenia dłuższego kanału omijającego wzniesienie. Dzisiaj w Orzyszu odbyły się pierwsze konsultacje tych pomysłów, zdania są podzielone. Kolejne konsultacje, ale już w wersji online, odbędą się 14 listopada.
Zdania o samym stworzeniu "Pętli Mazur" są podzielone. Według posłów Prawa i Sprawiedliwości Jerzego Małeckiego oraz Wojciecha Kossakowskiego inwestycja jest potrzebna i czekają na nią wodniacy. Faktem jest, że od kilku lat na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich jest tłoczno i stworzenie nowej drogi wodnej, trochę rozładowałoby ruch na szlaku. W ubiegłym sezonie przez system dwóch śluz Guzianka I i Guzianka II przeprawiło się blisko 20 tys. jednostek pływających.
Przedstawiciele organizacji związanych z ochroną środowiska chcą najpierw dowiedzieć się jak ta inwestycja wpłynie na środowisko naturalne. Do tego potrzebne będą specjalne ekspertyzy. O ile przedsiębiorcy z Orzysza, czy Okartowa uważają, że budowa "Pętli Mazur" przyciągnie do nich turystów, to już w innych miejscowościach zdania są podzielone.
Boimy się, że po otwarciu "Pętli Mazur" do nas przypływać będzie mniej klientów, bo każdy z Giżycka od razu będzie płynął na Śniardwy, a nie do nas. W pierwszych latach funkcjonowania nowej drogi wodnej na pewno wiele osób będzie tam płynęło z ciekawości - mówi właścicielka jednego z portów w Mikołajkach.
Aby dopłynąć z Giżycka na Śniardwy trzeba teraz płynąć mniejszymi jeziorami, kanałami, przez Tałty i jezioro Mikołajskie. Skrócenie tej trasy może sprawić, że Mikołajki będą omijane.
Ja uważam, że "Pętla" sprawi, że więcej osób będzie pływało tym szlakiem Giżycko - Śniardwy - Mikołajki - Giżycko. To będzie atrakcyjna trasa, bo nie trzeba będzie się wracać, tak jak teraz - mówi jeden z żeglarzy. Wszyscy jednak podkreślają, że początkowo nowa droga wodna może przyciągnąć więcej żeglarzy właśnie w tę część szlaku.
Oddzielnym tematem są też kwestie bezpieczeństwa. Od wielu lat Mazurskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe jest niedoinwestowane. Brakuje na podwyżki dla ratowników, sprzęt pływający dawno nie był wymieniany. Gdy powstanie nowa droga wodna powiększy się obszar do pilnowania. A za tym muszą też pójść większe pieniądze dla MOPR.