"Prokuratura prowadzi śledztwo, biegli przystępują do weryfikacji, tak, żeby każdy szczegół bardzo dokładnie sprawdzić" - powiedział o znalezionych pod koniec kwietnia szczątkach rakiety w lesie koło Bydgoszczy premier Mateusz Morawiecki w trakcie konferencji prasowej we wsi Radzieje na Mazurach. Do znaleziska doszło około 15 kilometrów od Bydgoszczy, w okolicach miejscowości Zamość.
Podczas konferencji prasowej we wsi Radzieje na Mazurach premier Mateusz Morawiecki był pytany o najnowsze ustalenia śledztwa dotyczącego obiektu wojskowego znalezionego pod koniec kwietnia w lesie we wsi Zamość pod Bydgoszczą.
Cały czas postępowanie jest w toku, niedawno uczestniczyłem w spotkaniu, w którym odebrałem bieżące informacje, które są przedstawiane przez służby. Prokuratura prowadzi śledztwo, biegli przystępują do weryfikacji tak, żeby każdy szczegół bardzo dokładnie sprawdzić i dopiero po pewnym czasie, kiedy wnioski z tego postępowania będą przedstawione, będziemy mogli je w sposób wiarygodny przedłożyć (opinii publicznej - red.) - powiedział Morawiecki.
W ubiegłym tygodniu przypadkowa osoba natknęła się w lesie w Zamościu koło Bydgoszczy na szczątki wbitej w ziemię kilkumetrowej rakiety. Nie było śladów eksplozji, rakieta nie miała też głowicy.
"Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW" - poinformował na Twitterze minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Dzień po znalezisku dowódca operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. broni Tomasz Piotrowski poinformował, że "trwają intensywne dochodzenia, sprawdzenia, intensywny dialog między różnego rodzaju instytucjami". Jak wskazał, chodzi o ustalenie, w jaki sposób sprzęt mógł się tam znaleźć i jakie jest jego pochodzenie. Generał Piotrowski nawiązał też do wydarzeń z połowy grudnia ubiegłego roku, gdy Rosjanie przeprowadzili jeden ze zmasowanych ataków powietrznych na Ukrainę, wskazał też na próby działań psychologicznych podejmowane przez Rosję.
Powstały pewne hipotezy, mamy pewne wątki, które można byłoby powiązać ze zdarzeniem w Zamościu pod Bydgoszczą - powiedział pod koniec kwietnia w oświadczeniu dla mediów.
W minionych dniach Polska zwróciła się do Stanów Zjednoczonych o pomoc w wyjaśnianiu wątpliwości dotyczących incydentu koło Bydgoszczy.