A jednak. Wydawało się, że kupcy z targowiska przy ul. Ruskiej muszą się wynieść stamtąd do niedzieli. Jak dowiedział się jednak reporter RMF FM - likwidacja targowiska tekstylnego w centrum Lublina została wstrzymana.

Dziś kupcy usłyszeli, że nie muszą demontować straganów i likwidować stoisk.

Zostajemy na razie, ale nie wiadomo do kiedy - mówi jeden z handlarzy, a inny dodaje, że "jak pozwolą zostać do końca roku, to będzie wygodniej".

Wiosną kupcy z Ruskiej faktycznie byli zapewniani, że zostaną tu do końca roku, ale kilka dni temu spólka Lubelskie Dworce zażądała, by opuścili teren do 7 lipca. Nowy termin likwidacji targu nie został ustalony. 

Wcześniej informowaliśmy, że handlarze mogli zostać pod pewnymi warunkami. 

Żeby zawarli umowy, żeby uiszczali opłaty i żeby zarejestrowali swoją działalność. Niestety żadna z tych trzech rzeczy nie została do końca spełniona - mówi Zdzisław Szwed prezes Lubelskich Dworców. Opłaty częściowo płacili, częściowo nie płacili. Większość nie ma zarejestrowanej działalności gospodarczej. Tak samo nie podpisali umów. Nikt się nie zgłosił do nas, żeby podpisać umowę - informowali przedstawiciele spółki.

Część kupców groziła jednak, że i tak pozostawią swoje stoiska na targu, niezależnie od decyzji Lubelskich Dworców. Dzisiaj zresztą niektórzy podkreślają, że zmiana werdyktu nie robi na nich wrażenia: I tak byśmy zostali - deklarują.

Opracowanie: