13 dzień miesiąca, na dodatek piątek, to według przesądnych pechowa data. I chyba trudno o lepszą okazję, żeby przynieść szczęście czarnym kotom z lubelskiego schroniska. Choć znany przesąd przypisuje czarnym kotom sprowadzanie pecha, to faktycznie jest odwrotnie - właśnie te zwierzęta mają najmniejsze szanse na adopcję ze schroniska.
Często czarne koty uznawane są za zbyt zwykłe i smutne, żeby wpasować się w nasze piękne wnętrza - przyznaje Joanna Gorzkowska ze Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt w Lublinie. Potwierdza, że koty o tym kolorze sierści są najmniej popularne wśród osób szukających zwierzęcia do adopcji.
Ludzie chcieliby adoptować koty rude, białe, wielokolorowe, szylkretowe, natomiast czarne i bure koty mają, niestety, w przypadku adopcji, najtrudniej - dodaje. Zdarza się, że czarne koty czekają na nowy dom nawet dwa lata. A to zdecydowanie za długo.
Mimo że koty, jako zwierzęta stadne, mają tutaj towarzystwo innych przedstawicieli swojego gatunku, są w dużych pomieszczeniach, mają drapaki, mają jedzenie, ich podstawowe potrzeby są zapewnione, ale co kanapa, to kanapa. Co własny człowiek i własne dwie ręce do głaskania, to własny człowiek i własne dwie ręce do głaskania - mówi Gorzkowska.
Z lubelskiego schroniska przy ul. Metalurgicznej niemal od ręki można zabrać trzy czarne koty, które nie powinny sprawiać problemów nowym właścicielom. Właśnie dziś można przynieść im szczęście.
Najmłodszym z tej trójki jest Pikachu, pięciomiesięczny kocurek przywieziony do przytuliska z ul. Dunikowskiego. Uwielbia się bawić, uwielbia towarzystwo, czeka tylko, żeby go pogłaskać - opowiada pracownica schroniska.
Na nowy dom czeka też Nipka, kocica w średnim wieku. Jest dość charakterna, ale przyjazna. Ma swoje zdanie na każdy temat. Lubi głaskanie, ale tylko w wybrany przez siebie sposób i w wybranych przez siebie miejscach - dodaje Gorzkowska.
Nipka błąkała się w centrum Lublina w okolicach ul. Lubomelskiej, wyraźnie zdezorientowana, szukała pomocy u ludzi. W schronisku jest już ponad pięć miesięcy.
Trzecim czarnym kotem, któremu można dziś podarować nową przyszłość, jest czteroletnia Oksana.
Będzie ona zarówno dobrą towarzyszką do wylegiwania się na kanapie, jak i do wspólnych aktywności, do zabawy. Trzeba będzie jej zapewnić sporo ruchu - opowiada opiekunka.
Żeby zaadoptować kota z lubelskiego schroniska, wystarczy być pełnoletnim, trzeźwym i mieć ze sobą dokument tożsamości. Ale przede wszystkim dobrze przemyśleć tę decyzję, żeby kolejny raz nie łamać kociego serca.