Kapłani pójdą tylko do tych domów, gdzie zostaną zaproszeni. Nie zabraknie jednak kościołów, gdzie kolęda odbywa się w tradycyjny sposób - podaje portal dzienniklodzki.pl

Podczas pandemii koronawirusa zrezygnowano z kolędy, ale były przypadki, że księża przychodzili z wizytą duszpasterską tam, gdzie ich zaproszono. Wydawało się, że już w tym roku, gdy zagrożenia epidemiologiczne znacznie zmalały kolęda będzie odbywała w tradycyjny sposób. Jednak są dalej parafie, gdzie księża przychodzą tam, gdzie zostali zaproszeni. Tak jest między innymi w łódzkiej parafii katedralnej.

Kapłani udadzą się tylko do domów parafian, którzy złożą "zgłoszenie" - czytamy w ogłoszeniach parafii pw. św. Stanisława Kostki w Łodzi. 

Formularz zgłoszeniowy dostępny jest na stolikach przy ołtarzach bocznych i przy wyjściu z katedry wraz z puszką zgłoszeniową, do której można wrzucić kartkę ze swoim adresem. Kartki zgłoszeniowe można składać też w zakrystii i w kancelarii parafialnej.

Również na stronie internetowej jest gotowy formularz zgłoszeniowy, który wystarczy wypełnić i "kliknąć" i w ten sposób zostanie wysłany na adres kancelarii parafialnej. Będzie też, zwyczajem ostatnich lat, możliwość uczestniczenia w wieczornej mszy św. o godz. 18.00 w katedrze w dniu kolędy, gdy modlić się będziemy za mieszkańców danej ulicy. Podobnie jest w innych parafiach. Między innymi w łódzkich Mileszkach.

"Przypominam, że kolęda odbywa się tylko u tych osób, które zgłoszą taką chęć, natomiast msze św. połączone z modlitwami kolędowymi będą sprawowane w soboty o godz. 18:00" - czytał ksiądz podczas ogłoszeń.

Do zaproszonych rodzin pójdą też franciszkanie z parafii św. Maksymiliana na łódzkiej Dąbrowie czy parafii Przemienienia Pańskiego w Łodzi.

Ksiądz po kolędzie odwiedzi parafian w tradycyjny sposób?

W tradycyjny sposób odbywa się kolęda w parafii Matki Bożej Dobrej Rady w Zgierzu. Jej proboszcz ks. Andrzej Blewiński mówi, że ta tradycyjna kolęda pozwala trafić do ludzi, którzy może na co dzień nie chodzą do kościoła.

Jest szansa, by z nimi porozmawiać, poznać problemy. Z własnego doświadczenia wiem, że takie rozmowy sprawiają, że niektórzy decydują się na ślub kościelny, chrzest dziecka. Innych zaczynam widywać w kościele. Gdyby kolęda odbywała się na zaproszenia, to do tych ludzi na pewno byśmy nie dotarli. Poza tym jeśli kolęda ma się odbywać na zaproszenia to za kilka lat jej wcale nie będzie - zaznaczył duchowny.