Pięcioletni chłopiec stał w nocy w Chrzanowie na balkonie na drugim piętrze i wołał mamę. Przypadkowy przechodzień zaalarmował służby. Strażacy, korzystając z wysięgnika weszli do mieszkania i zaopiekowali się dzieckiem.
Do zdarzenia doszło około g. 4.45. Do Centrum Powiadamiania Ratunkowego wpłynęło zgłoszenie, że w jednym z bloków stoi na krześle mały chłopiec i woła mamę. Na miejsce natychmiast ruszyły służby ratunkowe. Strażacy dostali się do mieszkania przez balkon.
Po kwadransie do mieszkania weszła kobieta, która była ciotką chłopca. Tłumaczyła policjantom, że maluch pozostał bez opieki na około 20 minut, ponieważ jego matka poszła na ranną zmianę do pracy, a ona wróciła właśnie z nocnej zmiany. Zarówno matka dziecka jak i ciotka były przekonane, że chłopczyk śpi - poinformował rzecznik małopolskiej policji Sebastian Gleń.
O zdarzeniu poinformowany zostanie sąd rodzinny. Za narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź zdrowia grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.