Kilkadziesiąt psów adoptowanych z białostockiego schroniska razem ze swoimi opiekunami i przyjaciółmi wzięło udział w "Paradzie adopciaków", która w niedzielę przeszła przez miejski park. Jej organizatorzy podkreślają, że służy ona promocji adopcji psów. Na nowy dom czeka ponad setka czworonogów.
Parada została zorganizowana po raz kolejny przez Schronisko dla Zwierząt w Białymstoku "Dolina Dolistówki" oraz wolontariuszy.
Jak co roku w jesienne przedpołudnie Bulwary Kościałkowskiego, skąd wyrusza parada, wypełniły się psami. Można tu było spotkać psy młodsze i starsze, które adoptowane zostały kilka lat temu, a także te, które cieszą się nowym domem od kilku miesięcy. Można było usłyszeć okrzyki radości i wywoływane przez wolontariuszy imiona psów, którymi się opiekowali, bądź pamiętali je ze schroniska.
Takie spotkanie ma na celu przede wszystkim to, żeby pokazać, że psy z adopcji są piękne, mądre, socjalne, jak najbardziej zrównoważone - powiedziała kierowniczka białostockiego schroniska Anna Jaroszewicz. Podkreśliła, że akcja jest dla pracowników schroniska i wolontariuszy okazją do spotkania swych byłych podopiecznych; służy też promocji adopcji psów, by - jak dodała - powiększyła się "rodzina Doliny Dolistówki".
Zwróciła uwagę, że jeżeli chcemy opiekować się psem, to adopcja "to nasz moralny obowiązek". Dopóki są w schroniskach porzucone, niechciane zwierzęta, nie mamy moralnego przyzwolenia na to, żeby płacić grube pieniądze za to, żeby mieć przyjaciela - zaznaczyła.
Opiekunowie psów przyznawali, że nie zmieniliby swojej decyzji o adopcji.
Nawiązała się między nami taka więź, że nie widziałam innej opcji niż adopcja - tak o przygarnięciu Miry powiedziała Małgosia, która przez rok opiekowała się suczką w schronisku.
Na paradę przyszły też psy, adoptowane ze schroniska, gdy były już seniorami - wśród nich Suszka, która została adoptowana w wieku 17 lat.
W białostockim schronisku przebywa ponad 110 psów. W ramach procesu adopcyjnego należy wypełnić specjalną ankietę i odbyć spacer z wolontariuszem. Jaroszewicz zadeklarowała pomoc osobom, którym zależy na adopcji.
My zrobimy wszystko, żeby takiego psa, który pasuje do tej rodziny, który będzie z tą rodziną szczęśliwy i z którym rodzina sobie poradzi, znaleźć w naszym schronisku - powiedziała.