Co kryje zbocze w Kamiennej Górze na Dolnym Śląsku? Odpowiedzi na to pytanie szukają specjaliści. Dziś sprawdzili jedno z miejsc, w którym w czasie II wojny światowej miały zostać ukryte niemieckie ciężarówki. Badanie georadarem przeprowadzone wiosną wykazało, że pod ziemią mogą być pozostałości starej kopalnianej sztolni. Pierwszy wywiercony w ziemi otwór nic nie potwierdził.
Miejsce, gdzie prowadzone były poszukiwania, oddalone jest ok. 2 km od głównej drogi. To odludzie - tylko pola i las. Można tam dostać się jedynie samochodem terenowym lub pieszo. Droga też jest prowizoryczna. To dwumetrowy pas wykoszonej trawy w polu.
Miejsce to wskazał mieszkaniec Kamiennej Góry. Były niemiecki żołnierz Wehrmachtu miał mu powiedzieć, że w czasie II wojny światowej w starej sztolni ukryto ciężarówki.
Wiosną georadar rzeczywiście potwierdził podziemne załamanie.
Pierwszy odwiert nie dał odpowiedzi na pytanie, czy pod ziemią rzeczywiście znajduje się coś cennego. Jak informuje nasz reporter Marcin Buczek, teraz trzeba przenieść się w inne miejsce. Najpierw koparka musi przebić się przez wierzchnią warstwę ziemi, a potem będzie robiony kolejny otwór. Później poszukujący sztolni będą próbowali przebić się przez skałę.
W sumie w tym rejonie Kamiennej Góry wyznaczonych jest pięć miejsc, gdzie georadar wskazał podziemne załamania.
W okolicach 65. kilometra linii kolejowej Wrocław-Wałbrzych rozpoczęły się dziś także prace związane z poszukiwaniem tzw. "złotego pociągu". Niemieckiego składu z czasów II wojny światowej szuka firma Piotra Kopera i Andreasa Richtera, którzy rok temu w sierpniu zgłosili rzekome znalezisko.
W poniedziałek teren, na którym ma się znajdować niemiecki skład z czasów II wojny światowej, zostanie ponownie przebadany georadarami. Właściwe poszukiwania mają rozpocząć się we wtorek.
Prace mają potrwać dwa tygodnie, jednak eksploratorzy spodziewają się pierwszych wyników poszukiwań już w pierwszym tygodniu.
(APA, j.)