Kamil Stoch zajął 22. miejsce w konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Oslo. Stracił pozycję lidera Pucharu Świata. Najlepszy z Polaków - Piotr Żyła był dziewiąty.
Zwyciężył Austriak Stefan Kraft i awansował na pozycję lidera klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Kamil Stoch - w niedzielę 22. - spadł w niej na drugie miejsce.
Na drugiej pozycji w Oslo uplasował się Niemiec Andreas Wellinger, a na trzeciej jego rodak Markus Eisenbichler. Maciej Kot był 11., a Dawid Kubacki 23.
Po pierwszej serii w zawodach prowadził Wellinger po najdłuższej próbie na 133,5 m. Niemiec miał 1,7 pkt przewagi nad Kraftem, który osiągnął 130 m, i 12 pkt nad trzecim Japończykiem Daiki Ito - 127,5 m. Stoch osiągnął 126 m i plasował się piątej pozycji ze stratą 14 pkt do lidera, co jednak nie wróżyło jego późniejszych kłopotów.
W serii finałowej dwukrotny złoty medalista olimpijski z Soczi miał poważne problemy w drugiej fazie lotu, gdy ratował się przed upadkiem. Skoczył tylko 114,5 m i zajął w konkursie 22. miejsce. Nie wystarczyło to, by pozostać na prowadzeniu w klasyfikacji generalnej. Kraft wykorzystał szansę i odebrał mu żółty plastron lidera. Poszybował na 132. metr i nie pozostawił rywalom złudzeń, włącznie z prowadzącym na półmetku Wellingerem, że obecnie jest w najlepszej formie.
Był to ósmy z rzędu indywidualny konkurs PŚ, a 10. łącznie z mistrzostwami świata w Lahti, w którym Austriak nie zszedł z podium. Obecnie ma 31 pkt przewagi nad Stochem, choć po zawodach w Zakopanem 22 stycznia, w których nie wystąpił, tracił do Polaka aż 293.
O dominacji Krafta świadczy także klasyfikacja cyklu Raw Air - po pięciu z 16 skoków ma 20,5 pkt przewagi nad Wellingerem.
W Oslo najlepiej z biało-czerwonych spisał się Żyła. Po pierwszej serii był dziewiąty (124 m), w drugiej pomimo krótszej próby - 119,5 m, zdołał pozycję w czołowej "10" utrzymać. Podwójny medalista MŚ niedawnych w Lahti równo i daleko skakał również w sobotę w drużynie i plasuje się na czwartej pozycji w norweskim cyklu.
Bardzo dobrze w finale zaprezentował się Kot. Zakopiańczyk po pierwszej próbie nie był z siebie zadowolony, gdyż uzyskał tylko 117 m i zajmował 25. lokatę. W finale oddał skok zdecydowanie lepszy, osiągnął 125,5 m, dzięki czemu awansował aż o 14 pozycji.
Formy natomiast nie odzyskał "dominator" w poprzedniego sezonu Słoweniec Peter Prevc. W Oslo uplasował się na 16. pozycji, w klasyfikacji PŚ jest 10.
Następny konkurs Pucharu Świata odbędzie się we wtorek w Lillehammer. Poprzedzą go poniedziałkowe kwalifikacje, które również będą zaliczane do Raw Air.
(mpw)