"Na razie nie wiem dokładnie, co się stało. Dzisiaj to była tylko moja wina, po wyjściu z progu było OK. W locie wybroniłem się z własnego błędu" - powiedział w TVP Sport Kamil Stoch po niedzielnym konkursie Pucharu Świata w Oslo. Podwójny mistrz olimpijski z Soczi po pierwszej serii konkursu w Oslo był piąty, w drugiej miał poważne problemy w locie i ostatecznie uplasował się na 22. pozycji. Wygrał Austriak Stefan Kraft i został liderem klasyfikacji generalnej, Stoch spadł na drugie miejsce.
Problem pojawił się u mnie podczas mistrzostw świata w Lahti. Pracujemy nad tym, aby go zlikwidować, na razie jednak nie wiem dokładnie, co jest tego powodem. Dzisiaj nie było żadnego bocznego podmuchu wiatru, zawiniłem wyłącznie ja sam - podkreślił.
Stoch przyznał jednak, że obecna sytuacja, gdy już nie jest liderem Pucharu Świata, jest dla niego korzystna.
Będę miał większy spokój, będzie mi łatwiej pracować nad techniką i formą - dodał.
Skoczek z Zębu przyznał, że "szybko musi znaleźć złoty środek, który rozwiąże jego problemy". Jest jednak dobrej myśli, gdyż do zakończenia sezonu zostało jeszcze trochę czasu i wszystko się może zdarzyć.
Ten sezon był dla naszej ekipy bardzo dobry, i tak go trzeba oceniać, niezależnie od tego, jakie miejsca zajmiemy w klasyfikacji końcowej - zaznaczył.
(mpw)