Niepokoje i strajki, które wstrząsnęły Egiptem i doprowadziły do obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, przyniosły krajowi straty w wysokości ok. 3,5 mld dolarów. Według egipskiego ministra finansów Samira Mohammeda Radwana, straty w sektorze turystycznym wyniosły 2,2 mld dolarów, natomiast skarb państwa stracił 1,3 mld dolarów.
Dziś do Międzynarodowego Funduszu Walutowego wpłynęła oficjalna prośba Egiptu o pożyczkę. MFW zamierza wkrótce wysłać do Kairu zespół specjalistów, aby omówić z władzami Egiptu wielkość i warunki pożyczki - podała rzeczniczka funduszu w Waszyngtonie Caroline Atkinson.
Minister Radwan 26 kwietnia informował, że egipski rząd "negocjuje pożyczkę w wys. 3-4 mld dolarów z MFW i drugą, w wys. 2,2 mld dolarów, z Bankiem Światowym".
10 dni potem MFW podał, że Egipt ocenia swoje zapotrzebowanie na 10-12 mld dolarów do czerwca 2012 roku na wsparcie transformacji i wyregulowanie gospodarki.
Protesty, które wybuchły w Egipcie 25 stycznia, zachwiały gospodarką; prognozowana wartość PKB została obniżona o ponad połowę i o ponad połowę zmalały przewidywane na rok 2011 inwestycje zagraniczne. Inflacja nadal wzrasta, co podsyca zaniepokojenie i żądania podwyżek ze strony robotników.