"Ludzie, wystarczy. Ten człowiek nie będzie więcej kandydował" - powiedział minister obrony Egiptu którego cytuje telewizja Al-Arabija. Marszałek Mohammed Husejn Tantawi wraz z dowódcami armii pojawili się na kairskim placu Tahrir. Gromadzą się tam demonstranci domagający się ustąpienia rządzącego krajem od 30 lat prezydenta Hosniego Mubaraka.
Powiedzcie przywódcy Bractwa Muzułmańskiego, że powinien przyjąć propozycję dialogu - dodał marszałek, który rozmawiał ze zgromadzonymi na placu ludźmi. Plac Tahrir jest od kilku dni miejscem anty- i proprezydenckich demonstracji i krwawych starć między zwolennikami i przeciwnikami prezydenta Hosniego Mubaraka. W piątek rano na placu było kilka tysięcy ludzi; wielka demonstracja jest oczekiwana po piątkowych modłach.
Podczas modlitw imamowie wezwali do zachowania spokoju i pochwalili armię za jej rolę w zapobieganiu przemocy - donosi korespondentka telewizji Al-Jazeera.
Wczoraj wiceprezydent Egiptu Omar Suleiman oświadczył, że Bractwo Muzułmańskie, uważane za najlepiej zorganizowany egipski ruch opozycyjny, zostało zaproszone na spotkanie z rządem. Wcześniej tego dnia informowano, że ugrupowania opozycyjne zaprosił na rozmowy premier Ahmed Mohammed Szafik, ale ofertę odrzuciło zarówno Bractwo Muzułmańskie, jak i noblista Mohamed ElBaradei, były szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej, który jest jednym z czołowych egipskich opozycjonistów.
Ugrupowania opozycyjne chcą, by przed rozmowami najpierw ustąpił Hosni Mubarak. Mubarak, który rządzi Egiptem od 1981 roku, powiedział we wtorek, że nie będzie ubiegał się o reelekcję podczas wrześniowych wyborów prezydenckich.