"Nawiązaliśmy współpracę z zagranicznymi służbami wywiadowczymi, by ustalić, czy jest jakiś międzynarodowy ślad w piątkowych zamachach" - powiedział premier Norwegii Jens Stoltenberg. W piątkowych atakach zginęło co najmniej 91 osób.
Na wyspie Utoya, ok. 30 km na północny zachód od Oslo, zostały zastrzelone 84 osoby. Bilans ofiar może wzrosnąć, gdyż policja nadal szuka ciał. Dwie godziny przed strzelaniną siedem osób poniosło śmierć w wybuchu bomby w centrum Oslo.
Głównym podejrzanym jest 32-letni Norweg, określany jako chrześcijański fundamentalista.