Część flotylli, która walczy z wyciekiem ropy w Zatoce Meksykańskiej, została ewakuowana z powodu nadciągającego sztormu tropikalnego. W najbliższych dniach może on przejść przez rejon katastrofy - poinformowała straż przybrzeżna.
Sztorm nadciąga nad Zatokę Meksykańską z rejonu Karaibów i zmierza na północny-zachód. Amerykańscy meteorolodzy obawiają się, że może dzisiaj znacznie zyskać na sile i zostać sklasyfikowany już jako tropikalny cyklon.
Już w środę admirał Thad Allen, nadzorujący z ramienia rządu walkę z wyciekiem, ostrzegał, że jeśli sztorm dotrze w rejon uszkodzonej instalacji koncernu BP, to jest niemal pewne, że konieczne będzie wstrzymanie wszelkich prac: zarówno przy uszkodzonym odwiercie, jak i na powierzchni morza, gdzie trwa zbieranie ropy naftowej. Eksperci ostrzegają natomiast, że wichura może opóźnić operację ratunkową o dwa tygodnie, zwłaszcza, jeśli dojdzie do całkowitej ewakuacji statków, które oczyszczają zatokę.
To już drugi przypadek, kiedy pogoda krzyżuje plany służbom pracującym w Zatoce Meksykańskiej. Pod koniec czerwca przerwanie prac spowodowała tropikalna burza "Alex".