Poseł Konfederacji Grzegorz Braun będzie kandydował w przedterminowych wyborach prezydenta Rzeszowa. Jego kandydaturę zapowiedziano w czwartek podczas konferencji prasowej na rzeszowskim rynku.
W konferencji wzięli udział także m.in. posłowie Konfederacji: Krzysztof Bosak, Konrad Berkowicz i Jakub Kulesza.
Zgłaszam swoją kandydaturę do wyborów prezydenckich w mieście Rzeszowie - powiedział Braun. Mając do wyboru mandat w fasadowym parlamencie warszawskim i mandat w rzeszowskim ratuszu wybieram to drugie - dodał poseł. Braun zaznaczył, że ma poparcie szerokich środowiskowych patriotycznych "spod znaku Konfederacji".
Podkreślił, że "polityka lokalna, regionalna, samorządowa, to bynajmniej nie jest jakaś druga liga podwórkowa". To dziś w sytuacji, kiedy tak bardzo zwodzi nas władza centralna, rząd, parlament i inne organa władzy najwyższej w Warszawie, to dziś potrzebują Polacy w sposób dramatyczny oparcia we władzy samorządowej. I to oparcie musi się znaleźć także od strony rzeszowskiego ratusza - zauważył Braun.
Jak dodał, "nie jest anonimowy, z partyjnego nadania". Liczymy na znaczne poszerzenie poparcia - podkreślił poseł Konfederacji. Poinformował, że poszczególne elementy swojego programu będzie prezentował w trakcie kampanii wyborczej. Będę prezentował przyszłość Rzeszowa w suwerennej Polsce - zapowiedział.
Grzegorz Braun, choć nie pochodzi z Rzeszowa, to startował z tego okręgu zarówno w wyborach do Parlamentu Europejskiego, jak i do Sejmu. Podczas eurowyborów dostał 33 tys. głosów, jednak lista nie pokonała progu 5 proc. w całym kraju i nie zdobył mandate. W wyborach parlamentarnych zdobył 31 tys. głosów i tym samym wywalczył mandat posła.
Braun startował także w wyborach na prezydenta Gdańska, które odbyły się po zabójstwie Pawła Adamowicza. Zdobył tam 20 tys. głosów (prawie 12 proc.), przegrywając z Aleksandrą Dulkiewicz.
Do wyborów w Rzeszowie przygotowują się niemal wszystkie partie sejmowe oraz działacze samorządowi. Polskie Stronnictwo Ludowe zapowiedziało już poparcie Edwarda Słupka, prezesa rzeszowskiej spółdzielni Zodiak. Zamiar kandydowania zgłosił także były poseł Kukiz'15 Maciej Masłowski.
Lewica jak na razie nie zdecydowała się na jednego kandydata. Start zapowiedziała jednak Agnieszka Itner z partii Razem, klubowego sojusznika Nowej Lewicy (dawnych SLD i Wiosny).
Opozycja liczy, że szeroki front poparcia uda się zbudować w ewentualnej drugiej turze. W rozmowach oprócz KO, Lewicy i PSL bierze udział także Polska 2050.
Wyścig jest też trudny dla Prawa i Sprawiedliwości. Jak ujawniliśmy, kandydatką partii rządzącej na prezydenta Rzeszowa ma być wojewoda Ewa Leniart. Zjednoczona Prawica nie może jednak porozumieć się w sprawie wspólnego kandydata. Z walki o stanowisko nie chce rezygnować Marcin Warchoł, obecny wiceminister sprawiedliwości z Solidarnej Polski.
Również Porozumienie Jarosława Gowina ma mieć swojego kandydata - zostanie on wybrany w prawyborach spośród regionalnych struktur partii. Kandydatów jest dwóch: radny Waldemar Kotula oraz wiceprezes Polskiej Organizacji Turystycznej Arkadiusz Opoń.
Do startu w wyborach gotowy jest także bliski współpracownik Ferenca, obecny wiceprzewodniczący rzeszowskiej Rady Miasta Konrad Fijołek.
Na początku lutego fotel prezydenta Rzeszowa zwolnił się z związku z rezygnacją - po ponad 18 latach na tym stanowisku - Tadeusza Ferenca.
On sam, choć w przeszłości był politykiem SLD i w ostatnich latach kojarzony był raczej z opozycją, swoje poparcie przekazał wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Warchołowi z Solidarnej Polski.
Do czasu nowych wyborów, czyli przez najbliższe trzy miesiące, miastem będzie rządził komisarz. Obowiązki prezydenta Rzeszowa będzie pełnił Marek Bajdak, dotychczasowy dyrektor Wydziału Nieruchomości w Podkarpackim Urzędzie Wojewódzkim.
Z opublikowanego 26 lutego na stronach internetowych Rządowego Centrum Legislacji projektu rozporządzenia premiera wynika, że przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa mają zostać zarządzone na 9 maja.