Starania o przywrócenie rządowego programu in vitro zapowiedział w Lublinie kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski. Apelował, by zakończyć jałowe spory, patrzeć w przyszłość i zająć się rozwiązywaniem faktycznych problemów, jak ochrona zdrowia.
Trzaskowski podczas spotkania wyborczego z mieszkańcami Lublina przypomniał, że tego dnia obchodzony jest Dzień Ojca. Nie każdy, niestety, w Polsce miał tę szansę, żeby zostać ojcem i niektórzy zostali tej szansy pozbawieni - albo przez ideologię, albo przez zwykły upór i dzisiaj chciałem wam powiedzieć, że jeżeli zostanę prezydentem Rzeczypospolitej, to będę robił wszystko, co w mojej mocy, żeby przywrócić rządowy program in vitro - zadeklarował.
Trzaskowski podkreślił, że dzięki temu programowi urodziło się 22 tys. Polek i Polaków. I wszyscy powinniśmy być z tego dumni - podkreślił.
Dzisiaj trzeba jasno powiedzieć, że ten program rządowy jest jednym z najważniejszych programów, jaki można sobie wyobrazić i jeżeli dziś ktoś chce nas uczyć, czym jest rodzina, to musi stanąć w prawdzie i powiedzieć jasno, że szansę trzeba dać wszystkim i to dzisiaj państwu obiecuję, i to dzisiaj państwu gwarantuję - mówił kandydat KO.
Przekonywał, że Polacy mają dość jałowych sportów i roztrząsania tego, co było i o czym już dawno zadecydowano. Jak mówił "nowa polityka i politycy nowej generacji" są w stanie wsłuchiwać się w głos obywatela i w związku z tym podejmować decyzję. Ba, nawet jesteśmy w stanie się przyznać do błędu, jesteśmy w stanie się przyznać, że dzisiaj wyciągnęliśmy ze wszystkiego konsekwencje - zaznaczył kandydat KO.
Po raz kolejny zapewnił o woli utrzymania programu 500+ i obecnego wieku emerytalnego - 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn. Dzisiaj możemy się wreszcie zająć tym, co naprawdę najważniejsze, bo nie wybieramy prezydenta na ostatnie pięć lat, a na kolejne pięć lat. Musimy dzisiaj patrzeć w przyszłość, musimy patrzeć na to, co naprawdę dzisiaj jest istotne, musimy dzisiaj stawiać czoła najważniejszym wyzwaniom, które stoją przed nami, przed Polską, przed Unią Europejską, a czasami nawet przed całym światem - podkreślał Trzaskowski.
Według niego jednym z najbardziej istotnych problemów jest ochrona zdrowia. Jego zdaniem dziś brakuje racjonalnego planu wyjścia z epidemii koronawirusa. My nawet nie wiemy, na jakim etapie epidemii jesteśmy, bo rząd nie uznaje za stosowne nas o tym poinformować - powiedział Trzaskowski.
Podkreślił, że trzeba być przygotowanym na ewentualną drugą falę epidemii, ale jego zdaniem rząd "nawet nie wyciągnął wniosków z tego, co się ostatnio działo". Mamy prawo zażądać, żeby te wnioski były wyciągnięte. Żądamy raportu a propos epidemii, przygotowania jasno wniosków na przyszłość, bo dzisiaj o tę przyszłość trzeba zadbać - mówił.
Trzaskowski podkreślił, że rząd obiecywał więcej nakładów na służbę zdrowia, a tylko w woj. lubelskim zlikwidowano 1,2 tys. łóżek szpitalnych. Dodał, że nie ziściły się obietnice składane lekarzom rezydentom, przywołał też trudną sytuację w psychiatrii dziecięcej, gdzie brakuje lekarzy i dzieci nie mają dostępu do specjalistów. Musimy znaleźć większe pieniądze na służbę zdrowia, musimy dojść do 6 proc. PKB. Dzisiaj właśnie tym powinniśmy się zajmować, o tym powinna być debata publiczna - o zdrowiu, a nie o tematach zastępczych - mówił Trzaskowski.
Wiecie, jaka jest sytuacja, jeśli chodzi o psychiatrię dziecięcą. Nic rząd w tej sprawie nie zrobił, a dzisiaj trzeba stworzyć zachęty dla lekarzy, żeby wybierali dokładnie taką specjalizację, bo dzisiaj to są prawdziwe problemy. Musimy również skupić się na telemedycynie, tak jak to robimy w samorządach. Dzisiaj to są realne problemy, a nie, kiedy przyjmiemy euro, nie kwestia religii w szkołach - to są ważne problemy, ale nie na dziś - mówił kandydat KO.
Dzisiaj musimy rozstrzygać to, co najważniejsze. Dzisiaj musimy się zająć ochroną zdrowia, równymi szansami w edukacji i bezpieczeństwem - dodał.
Trzaskowski przekonywał, że Polska potrzebuje silnego prezydenta, który będzie patrzył obecnej władzy na ręce i pobudzał rząd do działania. Jego zdaniem, potrzeba też prezydenta, który będzie stał przy tych, którym się dzieje się krzywda, będzie sprzeciwiał się dzieleniu i obrażaniu Polaków. Bo wszyscy tego mamy dość - podkreślił.
Jak dodał, zadaniem prezydenta jest sprzeciwianie się próbom "uwłaszczania się na państwie" oraz sprzeciw wobec naruszania niezależności instytucji. Jego zdaniem w Polsce potrzebny jest silny prezydent, aby zajmował się rzeczywistymi problemami, a nie problemami, które są "tylko i wyłącznie wyimaginowane". Dzisiaj największym problemem debaty publicznej w Polsce jest to, że przez cały czas rządzący szukają tematów zastępczych. I tego też mamy dość - oświadczył Trzaskowski.
Według Trzaskowskiego trzeba budować wśród Polaków - konieczną do właściwego funkcjonowania państwa - wspólnotę, co na razie się nie udaje. Wskazał, że prezydent Andrzej Duda wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych, "tylko nikt nie wie, dlaczego i po co". Nie było rozmów w parlamencie, nikt nie poinformował opinii publicznej, dlaczego pan prezydent jedzie do Waszyngtonu - mówił Trzaskowski.
Trzaskowski powiedział, że dziś potrzeba prezydenta, który będzie prezydentem wszystkich Polek i Polaków, niezależnie od tego, na kogo zagłosują. I pewnie wiele razy to i słyszeliście, bo bardzo wielu kandydatów to obiecuje, ale nie ma nic bardziej serio niż właśnie ta obietnica, bo dzisiaj trzeba wyciągnąć rękę absolutnie do wszystkich - mówił.
Przekonywał, że trzeba "zostawić za sobą spory przeszłości" i problemy, które już zostały rozstrzygnięte. Jeżeli chcemy spojrzeć w przyszłość - to musimy być razem, przekonywać wszystkich nieprzekonanych, że warto wziąć udział w tych wyborach, że warto być razem, warto odbudować zdolność zwykłej rozmowy. I tylko ta rozmowa pozwoli nam na serio zmienić Polskę - powiedział kandydat KO.