"Tendencja spadkowa, która się pojawia na rynku światowym, jest pokłosiem przede wszystkim dość dynamicznych decyzji administracji Donalda Trumpa w kontekście ceł" – powiedział na antenie Radia RMF24 analityk rynku paliw z portalu e-petrol.pl, Jakub Bogucki. Gość Bogdana Zalewskiego skomentował w ten sposób obecne rekordowo niskie - od 2021 roku - ceny ropy naftowej. Ekspert prognozuje, że są szanse na kolejne obniżki. Kiedy dokładnie?
Jakub Bogucki przyjrzał się spadającym cenom paliw w Polsce.
Średnio w kraju zapłacimy 5,96 zł za litr Pb95. Tendencja spadkowa, która się pojawia na rynku światowym, jest pokłosiem przede wszystkim dość dynamicznych decyzji administracji Donalda Trumpa w kontekście ceł. Taka celna polityka powoduje pewne osłabienie dynamiki życia gospodarczego i to generuje dalej słabość popytu - wyjaśnił ekspert.
Oprócz tego istotna jest też kwestia nadpodaży, czyli w tym przypadku dużej produkcji ropy, która nie trafia do nabywców. Nie ma chętnych na jej kupowanie w nadmiarze. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że od kwietnia OPEC ma zwiększać swoją produkcję czy znosić takie samo-ograniczające regulacje, to będziemy mieć do czynienia z kolejnymi argumentami za spadkami (cen - przyp. red.) - mówił analityk.
Nadmiar ropy i brak chętnych na jej zakup w dużej mierze może wynikać m.in. z obecnej sytuacji geopolitycznej.
To jest kwestia problemów strukturalnych, pewnej słabości popytu, który jest odzwierciedleniem kondycji gospodarek w danym momencie. Jeżeli mamy kryzys czy jakąś chwilową słabość gospodarki, to odbija się to w pierwszej kolejności w popycie na paliwa bądź wcześniej w popycie na surowiec – wyjaśnił dalej Bogucki.
Zdaniem gościa Radia RMF24 taki obrót spraw może być wizją nadchodzącego spowolnienia gospodarczego.
Nie musi to jednak oznaczać najgorszych scenariuszy. Patrząc makroekonomicznie: spadki cen mogłoby oznaczać, że po prostu nie mamy pieniędzy na kupowanie droższych paliw. Dlatego muszą stać się one trochę tańsze - uspokajał ekspert.
Według analityka rynku paliw z portalu e-petrol.pl cenowe obniżki paliw mogłyby następować jeszcze szybciej.
Mamy do czynienia z dobrą marżowością, zwłaszcza na rynku detalicznym, więc pole do obniżek jeszcze gdzieś tam jest. Natomiast jak szybko to się będzie dokonywać - w tym momencie trudno to przesądzić. Biorąc pod uwagę, jak niemalże z prędkością światła dokonują się kolejne akcje polityczne, wpływające na życie gospodarcze, prognozowanie czegokolwiek jest utrudnione - powiedział Bogucki.
Biorąc pod uwagę aktualną sytuację geopolityczną, istnieje możliwość zawarcia porozumienia dotyczącego ropy naftowej między będącą w OPEC+ Rosją i niebędącymi w OPEC Stanami Zjednoczonymi.
Trudno w tym momencie to sobie jakoś wyobrazić, dlatego że te kraje nie mają do końca wspólnych interesów w rynku naftowym stricte. Tak samo mówiono również o OPEC+, że Rosja nie będzie w stanie się sprzymierzyć z Arabią Saudyjską, a tymczasem parę lat temu to się udało i można powiedzieć, że nawet nie najgorzej to im działa. Tutaj wszystkie możliwości w tym momencie są spore - powiedział ekspert.
Nie spodziewam się radykalnego wzrostu cen w najbliższych tygodniach czy nawet miesiącach, więc moglibyśmy zasugerować, że w wakacje będzie nieco taniej niż obecnie. Natomiast musimy mieć świadomość, że w tym momencie wystarczy "jedna iskra na globalną beczkę prochu", żeby sytuacja nam się radykalnie zmieniła - mówił analityk rynku paliw, Jakub Bogucki.
Opracowanie: Natasza Pankratjew